Vixen: Marzyłem, żeby zobaczyć zorzę polarną
10 listopada do sprzedaży trafiło nowe wydawnictwo Vixena "Vixtoria". W rozmowie z Interią raper opowiedział o wyprawie na Islandię, odejściu z RPS, gościach na płycie oraz intrygującej okładce albumu.
Vixen w przeszłości miał okazję współpracować m.in. z Biszem, Buką, Kubą Knapem, Młodym M i Rychem Peją. To właśnie członek Slums Attack przygarnął go pod skrzydła wytwórni RPS. Vixen odszedł z niej jednak w 2014 roku.
- Zdaję sobie sprawę, ile zawdzięczam wytwórni i Rychowi ponieważ przedstawił mnie słuchaczom, tylko w pewnym momencie poczułem, że potrzebuję zmiany, że jestem w miejscu, w którym pojawił się "szklany sufit" i ciężko go było przebić i postanowiłem go ominąć - przyznaje Vixen.
Pod koniec 2014 roku ukazała się EP-ka "Paradox", wydania niezależnie przez rapera. Jednak "Vixtoria" dwa lata później na półki sklepowe trafiła pod szyldem wytwórni MaxFloRec.
- Po odejściu z RPS chciałem rozpocząć wydawanie płyt na własną rękę, ale stwierdziłem, że to nie jest takie łatwe, jak mogłoby się wydawać i pojawiła się opcja wydawania w MaxFlo. A że z Rahimem znaliśmy się od dłuższego czasu i zaproponował mi fajne warunki, to wpłynęło to na pewno na plus. Cenię sobie tę współpracę, bo na każdym etapie produkcji mogę się zwrócić do kogoś o pomoc - wyjaśnia powody swoich decyzji raper.
Vixen nad "Vixtorią" pracował ponad dwa lata. Oprócz pisania tekstów, produkował również bity, a także konsultował projekt okładki z jej twórcą, Dawidem Borkowskim.
- Każdy numer jest inny i produkcja każdego przebiegała trochę inaczej, ale zazwyczaj najpierw robiłem bity i w trakcie robienia bitów powstawały fragmenty tekstów. Prace nad albumem zajęły dwa i pół roku - mówi Vixen.
- Okładkę wykonał Dawid Borowski i jestem bardzo zadowolony i duży szacunek dla niego za cierpliwość. Uwzględniał wszystkie moje poprawki bez jakichkolwiek nerwów - dodaje raper.
Raper zaprosił również na "Vixtorię" kilku gości. Wspólne numery Vixen zaproponował Oxonowi ("Smart Fucking Phone"), Zeusowi ("Kominek") i Mery Spolsky ("Romantyczna miłość").
- Gości jest trzech plus Sonia Masalik w chórkach w utworze "Nie szukam poparcia". Z Oxonem zgadaliśmy się na Facebooku. Nie było problemów z przyjęciem, chociaż musiałem chwilę czekać na jego zwrotkę, ale wszystko się udało. Zaprosiłem go dlatego, bo uznałem, że nasze numery są podobne stylistycznie i tematycznie. Zeus pojawił się na płycie, bo mam do niego ogromny szacunek. Cały czas się rozwija. A Mery Spolsky? Poznałem ją przez znajomą z teatru. Wracaliśmy kiedyś z próby i ona wtedy puściła mi w totalnie niesprzyjających warunkach jej kawałek i mega mi się spodobał. Jej charyzma na scenie jest imponująca - wylicza Vixen.
Pierwszym singlem promującym album był utwór "Falala". Do numeru ze sporym rozmachem zrealizowano teledysk na Islandii. Do tej pory zobaczono go prawie 600 tys. razy.
- Pomysł wyszedł od ekipy Sky Piastowskie, która kręciła ten klip. Jak tylko zobaczyłem scenariusz i miejsce, gdzie to będzie nagrywane, to od razu byłem na tak, bo nigdy nie miałem okazji być na Islandii, a dużo słyszałem o tym, że naprawdę są tam krajobrazy zapierające dech w piersiach. Cały klimat jest niesamowity, bo tak naprawdę w odległości 100 kilometrów teren może się zmienić całkowicie. Ponadto bardzo marzyłem, żeby zobaczyć zorzę na własne oczy. Przez tydzień udało nam się ją zobaczyć trzy razy - opowiada Vixen.