"Umiejętność dostosowywania się"
Zespół Kombii istnieje na polskiej scenie już od 1976 roku. Pod nazwą Kombi działał do roku 1992, będąc jednym z najpopularniejszych zespołów w Polsce. Później poszczególni członkowie grupy zajęli się solowymi projektami. W roku 2003 doszło do niespodziewanej reaktywacji popularnej formacji, tym razem jako Kombii, i wydania rok później następnej bestsellerowej płyty "c.d.". W czerwcu 2007 roku grupa wydała kolejny album "Ślad".
W związku z jego premierą z wokalistą i gitarzystą Kombii, Grzegorzem Skawińskim, rozmawiała Anna Grzegożek. Muzyk opowiedział o wyjątkowym podejściu do pracy nad płytami, tłumaczył przyczynę ciągłych sukcesów i wypowiedział się na temat sprzedaży muzyki w internecie.
Wydajecie właśnie nowy album "Ślad". Jak przebiegały prace nad tą płytą?
Jest to płyta dla nas zupełnie wyjątkowa. To będzie nawet pewien ewenement na rynku polskim. Pracowaliśmy nad nią dziewięć miesięcy. To bardzo dużo, bo dzisiaj płyty szybko się nagrywa, szybko się wydaje i szybko się o nich zapomina.
Nasza płyta taka nie będzie, bo jest w najdrobniejszych szczegółach pieczołowicie przygotowana. Mamy dopracowane muzykę, teksty, aranżację. Zdaniem wielu opiniotwórczych osób jest to produkt na europejskim poziomie, w sensie technicznym, realizacyjnym itd.
Płyta zawiera 11 utworów, jej producentem i realizatorem dźwięku jest Rafał Paczkowski, który gra także na klawiszach. Teksty napisali Tkaczyk, Skawiński i Cygan. Muzykę także Tkaczyk i Skawiński. Jest parę niespodzianek - płyta jest taneczna, co nie znaczy dance'owa, bo to zasadnicza różnica. Myślę, że fani znajdą na niej sporo ciekawostek muzycznych, bo zespół Kombii nie stoi w miejscu.
Wciąż interesują nas nowe rzeczy, nie odcinamy tylko kuponów od przeszłości. Ta płyta absolutnie pokazuje, jakimi dysponujemy środkami jako muzycy, wykonawcy, jako zespół.
A czym wobec tego różni się wasza najnowsza płyta od poprzednich dokonań?
Jest to kontynuacja albumu "c.d.", jednak została zupełnie inaczej zrobiona. Tym razem zastosowaliśmy dużo żywych instrumentów, jest dużo żywej perkusji. Inaczej jest też zrealizowana, bo gdy wracaliśmy z płytą "c.d.", to była jedna wielka niewiadoma i szukaliśmy czegoś. Teraz można powiedzieć, że już znaleźliśmy swój styl, który chcemy ugruntować na tej nowej płycie.
A do kogo jest adresowana ta nowa płyta? Czy możecie zyskać nią nowych fanów?
Myślę, że na pewno nie stracimy starych, choć w tej naszej branży niczego nie można być pewnym. Ale tak mi się wydaje, że nie stracimy starych, a zyskamy też nowych, bo płyta jest perfekcyjnie zrealizowana i muzycznie zaplanowana. Mieliśmy dużo czasu, żeby ją przygotować. To jest płyta dojrzałego zespołu.
Czy sądzisz, że album "Ślad" przebije ogromny sukces "c.d.", który osiągnął oszałamiający, jak na polskie warunki, nakład ponad 170 tys. sprzedanych egzemplarzy?
Musielibyśmy porozmawiać za jakiś czas i zobaczyć pierwsze wyniki sprzedaży. Trudno mi powiedzieć, ale mamy nadzieję, że tak. Natomiast show biznes jest nieprzewidywalny, choć nie podejrzewamy klęski tego albumu.
Nasza nowa piosenka "Ślad" jest w czołówce list airplay'owych [najczęściej granych w radiach w Polsce - przyp. red.], więc raczej się podoba. Myślę, że inne też się spodobają, a przynajmniej na to liczymy. Trudno powiedzieć, czy na pewno przebijemy tamten sukces.
Wszystkie płyty sygnowane pana nazwiskiem odnoszą mniejszy lub większy sukces. W czym tkwi magia Grzegorza Skawińskiego?
Czy ja wiem, że istnieje coś takiego, jak magia Skawińskiego? Dobre pytanie. Na pewno nie ma w tym czarnej magii. Myślę, że to systematyczna praca i na pewno odrobina talentu. To także pewna umiejętność dostosowywania się do zmieniającego się rynku.
Do naszej muzyki, aranżacji, zawsze staramy się dołożyć coś, co aktualnie dzieje się w muzyce na świecie. Ale chodzi o elementy, bo nie nigdy nie zmieniamy naszej muzyki diametralnie. Jakbyśmy nagle zaczęli grać jakiś hip hop albo r'n'b, to przecież byłoby to zupełnie śmieszne. Jednak elementy soulu i hip hopu można usłyszeć na naszej nowej płycie, choćby w warstwie rytmicznej.
Na przykład w beatach słychać, że jest to płyta zrobiona dzisiaj. Myślę, że to gładkie przechodzenie z różnych epok i umiejętność łączenia starego new romantic z tymi nowymi rzeczami, tworzy nową jakość. Sądzę, że dlatego nasze płyty kupuje młodzież. I są to piosenki łatwo wpadające w ucho. W tym upatruję siłę tego materiału.
O czym będzie opowiadać klip ilustrujący utwór "Ślad"?
Teledysk został zrobiony przez "Grupę 13" z Wrocławia. Uważam, że jest znakomity, bardzo nowoczesny, bardzo elegancki. Dosyć monochromatyczny, jest dużo ciemnych kolorów.
To trzeba po prostu zobaczyć, bo nie ma tu fabuły. Teledysk oparty jest na dobrych zdjęciach i montażu.
To pomysł "Grupy 13" czy samego zespołu?
Sprawy niemuzyczne oddajemy w ręce innych. Kontrolujemy je na tyle, żeby nie burzyły naszego wizerunku. A same artystyczne pomysły oddajemy innym ludziom. Fachowcy z tej dziedziny na pewno znają się lepiej na klipach niż my. My możemy tylko ocenić to na zasadzie, czy nam się to podoba i czy to robi wrażenie.
Nam się podoba i myślę, że widzom też przypadnie do gustu. Jest bardzo nowoczesny i zrobiony z dużym rozmachem. Chłopaki świetnie się do tego przygotowali i świetnie to zrobili.
Co jest najważniejsze w życiu muzyka? Proces twórczy czy może spotkania z fanami?
Chyba to wszystko. Myślę jednak, że najważniejsze jest koncertowanie, żywy kontakt i adrenalina dająca kopa do życia. Jakkolwiek lubię też nagrywać w studio i eksperymentować. Ale nie ma tam takich emocji, jakie są na koncercie.
Gdzie wobec tego będzie można zobaczyć Kombii na koncertach?
Proponuję odwiedzić naszą stronę internetową i tam szczegółowo są podane terminy wszystkich koncertów : www.kombii.pl. Szczerze mówiąc na pamięć znam zawsze jedynie najbliższe daty.
Czy jako artysta czuje się pan spełniony, czy też chciałby pan jeszcze coś osiągnąć?
Wydaje mi się, że nigdy nie można czuć się spełnionym jako artysta. Choć album "Ślad" jest bardzo dobrze zrobioną płytą, to myślę, że ciągle coś jest przed nami. Takie jest życie muzyków - nagrywają muzykę i grają koncerty - nic innego nie mogą już robić (śmiech).
Taki już jest sens tego zawodu, że już nic innego się nie dzieje. I robi się to dalej i dalej, i zobaczymy, dokąd nas to zaprowadzi.
Czy dostaje pan jakieś dowody uznania od fanów?
Dla mnie największym dowodem uznania są po prostu pełne sale, tudzież znakomita sprzedaż albumów w czasach, gdy płyty sprzedają się słabo lub w ogóle. Na ludziach widocznie robi wrażenie, że nie tworzymy niczego "na kolanie".
Jaka jest pańska opinia na temat sprzedaży muzyki przez internet?
Myślę, że jest to rzeczywiście coś innego niż posiadanie płyty. Na przykład nasza płyta "Ślad" ma przepiękną okładkę, bo jest zrobiona z czarnego zamszu i ma czerwone, metaliczne napisy. Jest to więc także piękny przedmiot. Do tego dochodzi wkładka ze zdjęciami.
A w internecie nie można czegoś takiego mieć. Ale nie jestem przeciwnikiem sprzedawania plików muzycznych w internecie. Uważam, że jest to jedno z mediów, które będzie odgrywać coraz większą rolę. Niestety, w Polsce ciągle nie jest to jeszcze prawnie uregulowane, dlatego na razie mam mieszane uczucia.
A pan kolekcjonuje płyty>?
Tak, mam dużą kolekcję płyt i ciągle je kupuję. Płyta to przedmiot, a nie jakaś wirtualna mp3, gdzie jak zepsuje się komputer, to nie można tego nigdzie odtworzyć. Albo może się to łatwo skasować.
Ostatnio kupiłem Mikę. Ayo, Beyonce... Słucham każdej muzyki, popu, jazzu, rocka, metalu i po prostu zbieram te płyty.
Czy mógłby pan polecić jakiegoś artystę spoza mainstreamu, którego pan ostatnio słucha?
Raczej nie śledzę jakoś specjalnie sytuacji na rynku. Ale było bardzo dużo fajnych zespołów na festiwalu "TopTrendy", gdzie byłem w jury. Zwłaszcza Afromental - było to szalenie energetyczne, nowoczesne i na fajnym poziomie.
Na koniec chciałabym się dowiedzieć, jaka jest najważniejsza dla pana piosenka na nowej płycie Kombii?
Myślę, że jednak będzie to ballada "Nie zostało nic".
Dziękuję za rozmowę.