"Polski rap nie żyje już od dawna"
HST to niewątpliwie ikona śląskiego rapu. Jest kwintesencją szczerego przekazu podanego słuchaczowi za pomocą oryginalnego flow. Z Hastem rozmawialiśmy o niespełnionych obietnicach dotyczących płyty, o miłości do Śląska i o zaskakujących planach na założenie nowego zespołu. Rapera przepytała Aneta Błażejczyk ("Magazyn Hip Hop").
Na swojej pierwszej płycie rapowałeś: "Masz tu dowód i słowo, że będzie znowu HST 2". Na kolejną twoją produkcję czekamy już 6 lat. Czy jest szansa, że w końcu spełnisz swoją obietnicę?
Wiesz, mówiąc to wtedy nigdy bym nie przypuszczał, że do 2008 roku nie wydam drugiej swojej solowej płyty - niestety jest, jak jest. Nie wyjdzie też Czarne Złoto, ponieważ wszystkie swoje solowe kawałki, jak i te z chłopakami z Czarnego Złota ukażą się na producenckiej płycie Jajonasza pod inną nazwą. Jaką? Dokładnie to jeszcze nie wiem, zobaczymy - najprawdopodobniej "Gopside". Myślę, że wszyscy będą zadowoleni z tego, co usłyszą.
Mówisz, że wszyscy będą zadowoleni z tego, co usłyszą, a czy ty sam jesteś zadowolony z takiego obrotu spraw? Tzn. że będzie to płyta producencka Jajonasza, a nie twoje solo?
Myślę, że nie ma znaczenia, czy ludzie usłyszą moje nowe wypociny na mojej solowej płycie, czy na producenckiej Jajonasza - jak na dzień dzisiejszy. Chociaż, jak sama wiesz, w 6 lat mógłbym nagrać 6 płyt, ale mamy taką sytuację, jaką mamy. Nie mam na tyle swojego materiału, który mógłby w całości ulepić mi konkretną ilość kawałków i minut na całą solową płytę. Ale nigdy nie mów nigdy. Może kiedyś w przyszłości wyjdzie moja solowa płyta. Bliżej mi teraz do tego, aby założyć zespół hardcorowy - mamy dwóch gitarzystów, ja jako lead vocal, brakuje nam perkusisty. I tu apel - poszukiwany dobry perkusista z terenu Katowic - mówię serio. Więc widzisz, jak jest.
"Podobno dobry rap w kalendarz kopnął" - a więc podobno czy na pewno? Co z tym Śląskiem? Czemu jest tu tylu marnujących się artystów?
Wiesz, dla mnie to dobry rap... Albo może tak: polski rap nie żyje już od dawna. Ale teraz jest tak, że nie jestem ci w stanie powiedzieć, czy dobry polski rap zaczyna nowe życie itd., bo jestem sto lat za Murzynami w tym temacie. Nie wiem, nie słucham...
W twoich kawałkach słychać, że jesteś bardzo związany z Katowicami i Śląskiem. Za co kochasz Górny Śląsk? Czy wyobrażasz sobie mieszać w innym miejscu?
Pewnie, że wyobrażam sobie życie w innym miejscu. Bardziej czystym, mniej zakurzonym, ale oczywiście, że kocham Śląsk, a raczej - "kochom" (śmiech). Kocham Śląsk za to, jaki jest, za ludzi na Śląsku, za ich poczucie humoru, którego nie ma nigdzie indziej. Trzeba tu żyć i się urodzić, żeby to wszystko skumać... Za gwarę, a nawet za to, czego czasem nienawidzę, ale nie powiem ci, co to jest.
Usłyszeliśmy cię na płycie "Alfa i Omega" Fokusa. To wasz drugi wspólny kawałek, powstał także do niego klip. Jak układa wam się współpraca?
No tak, to już drugi nasz wspólny kawałek. Pierwszy to nieśmiertelny "Alkoholizm", bez którego nie obejdzie się żaden koncert (śmiech). Drugi to "Już dawno nie" na płycie Fokusa. Sami ocenicie kawałek - to nie moja działka. Dawno się już z Wojtkiem nie widziałem. Ostatnio złamałem kolano - Fokus koncertuje, a ja się rehabilituję...
No właśnie, nie masz wrażenia, że coś cię omija, że w jakiś sposób marnujesz swój talent?
Nie jesteś pierwszą osobą, która mi to mówi. Nawet kilka osób z mojego kochanego osiedla jest porządnie wk***ionych, że nic nie robię z tym wszystkim, ale jak to powiedziała moja dobra koleżanka: "Śląsk ma talent do marnowania talentów" - nie wiem, co w tym jest, ale coś w tym jest na pewno.
We wrześniu 2008 roku ukazała się płyta bielskiej grupy MeriDialu. Miłą niespodzianką był twój gościnny występ. Jak doszło do waszej współpracy?
Graliśmy wspólnie kilka koncertów z Fokusem chyba w sześciu lub siedmiu miastach. Był z nami też Staf jr - tam go poznałem, zaprosił mnie na ich materiał i tyle.
W wywiadzie nagranym podczas koncertu w jednym z katowickich klubów mogliśmy obejrzeć zapowiedź powstania grupy Gopside. Opowiedz coś więcej o tej formacji. Jajonasz zapowiedział, że dzięki temu usłyszymy także twoją płytę - więc jak to w końcu jest?
Nie! Mojej płyty nie będzie. A o konkrety na temat Gopside trzeba pytać Jajonasza, ja nie znam szczegółów.
Jakich muzyków cenisz sobie najbardziej? Powiedziałeś, że raczej nie słuchasz rapu. Jaką muzykę więc preferujesz?
Thrash metal - najbardziej kapele z południa. Oczywiście takie kapele jak Pantera to już od "pedałbudy" [podstawówka - przyp. red.] zajawka. Southern Whisky Rebellion, Slipknot, Madball - długo by wymieniać. Ogólnie lubię mocniejsze pier***nięcie - rapu ostatnio w ogóle nie słucham.
W takim razie skąd zajawka na rap? Co daje ci rapowanie, dlaczego wybrałeś właśnie taki sposób wyrażania siebie?
To, że słucham takiej muzyki, jakiej słucham, nie znaczy, że nie lubię słuchać rapu, że nie lubię tej zabawy słowami itd. Pewnie, że lubię. Jakbym tego nie kochał, tobym tego nigdy w życiu nie robił. A zajawka na rap wzięła się w momencie, kiedy pierwszy raz usłyszałem, jak ktoś potrafi zaj**iście dop***dolić rytmicznie do bitu tylko i wyłącznie własnymi słowami. Ale nigdy nie byłem jakimś zagorzałym fanem, który wie wszystko na każdy temat, słuchał N.W.A. od małolata czy coś w tym stylu. A wyrażanie siebie? Hmm, nie mam zespołu, to jakoś muszę się wyrazić.
Jak wygląda sprawa z koncertami? Chyba jest ich w ostatnim czasie niewiele...
No, ostatnio lipa z koncertami, bo nie mam zamiaru grać cały czas materiału z "Na językach", więc trzeba dobić materiał do końca i "heja banana" (śmiech).
Czyli jest szansa na to, że znowu zobaczymy cię na scenie w klubach w całej Polsce? Jest planowana jakaś trasa koncertowa?
Pewnie, że jest szansa - jesteśmy na najlepszej drodze. Po tylu latach pierdzenia w stołek i picia piwa musimy w końcu zadziałać. Będzie materiał, będzie też trasa - koniec kropka.
Wiem, że byłeś jednym z artystów, którzy uczestniczyli w drugiej edycji trasy Hip Hop Raport Tour. Jak odbierali cię ludzie w innych częściach kraju, tak bardzo oddalonych od Śląska?
Na tyle, na ile pamiętam... (śmiech) to bardzo dobrze. Nie było jakichś krzywych akcji. Myślę, że ludzie nie mają z tym problemów, że w kilku kawałkach nawijam coś tam gwarą, chyba nie o to chodzi...
"Nie znasz mnie tak do końca, naprawdę" - Twoje teksty są pełne bezkompromisowej szczerości, naturalnie przekazujesz to, co masz do powiedzenia, ma się wręcz wrażenie, że to wypływa z ciebie automatycznie. Jaki tak naprawdę jest HST? Czy taki jak na płycie "Na językach"? Czy może już dużo się zmieniło od tego czasu?
Mam nadzieję, że nie taki jak na mojej solówce. W ogóle jest na niej masa rzeczy, które teraz bym chętnie wyj**ał do śmietnika, ale jeśli chodzi ci o to, jaki jest HST, to chyba nie myślisz, że teraz ci będę opowiadał jak jakiś "emo-mameja", co mnie boli, a co cieszy. Wpadnij koncert, to zobaczysz, jaki jest HST.