Reklama

"Odnaleźliśmy naszą prawdę"

Jakby na to nie patrzył, Proletaryat to legenda. Jest jednym z ważniejszych zespołów w historii polskiej muzyki rockowej. Nigdy nie zabiegali o popularność i rzadko goszczą w mediach, jednak ich muzyka, która towarzyszy nam już od ponad dwudziestu lat, słuchana jest przez kolejne pokolenie fanów.

Mocne granie, szczere teksty, tego zawsze możemy spodziewać się po utworach Proletaryat. Po dość długim okresie milczenia, ekipa z Pabianic powraca z nowym, świetnym, studyjnym materiałem. Na pytanie, czym jest tytułowa "Prawda" Dariuszowi Konickiemu odpowiedział "Hard Rockerowi" wokalista i lider zespołu, Oley.

Dość długo przyszło czekać fanom na nowy studyjny krążek zespołu. Z czego wynikła tak długa przerwa?

- Czas to pojęcie względne, szczególnie w odniesieniu do twórczości w każdej jej odmianie. Jeżeli jest pomysł i są ludzie, którzy są zdolni do nadania temu pomysłowi formy to wszystko się zgadza, czasami jednak brak jednego, albo drugiego. Nam brakowało jednego z opisanych wyżej elementów, brakowało nam odpowiedniego gitarzysty, gdy w końcu się pojawił wszystko potoczyło się jak lawina - coraz szybciej.

Reklama

W jednym z wywiadów przed kilku laty powiedzieliście: "Chcemy nagrać kolejny materiał. Ale czy będzie nas stać, żeby grać, i dla kogo? To są nasze pytania." Płyta powstała, czyli jednak jest dla kogo?

- Sytuacja czasem zmienia się jak w kalejdoskopie, teraz wiem, że jeżeli jest się przekonanym o słuszności swojej drogi, nigdy nie wolno wątpić w siebie, w swój punkt widzenia, we własny potencjał i możliwości, tylko konsekwentne działanie może przynieść upragniony cel, czasem nawet kosztem prywatnego życia. Myślę, że zawsze mieliśmy dla kogo grać, a teraz to już na pewno.

W mojej opinii zespół nigdy nie pchał się na świecznik. Zawsze robiliście to, co dla was ważne. Jednak przez to Proletaryat rzadko gościł w radio, czy telewizji, czyli po prostu brakło dużej autopromocji. Czy nie żałujecie, że nie poszliście drogą np. Big Cyca, gdzie biznes traktowany jest na równi z muzyką?

- Wszystko, to o czym mówisz to sztuka wyboru, każdy ma własny przepis i według niego układa menu swojego życia. Proletaryat to rodzaj zakonu, do którego nie każdy może sobie wejść ot tak. To grupa tylko sobie właściwych ludzi zorientowanych na wspólną sprawę i działanie, ludzi o podobnej temperaturze, wrażliwości, estetyce muzycznej i potencjale intelektualnym. Kwestie finansowe są tutaj rodzajem dodatku, bonusu, wiadomo kasa jest ważna, ale są przecież ważniejsze rzeczy.

Ci fani, którzy z zespołem są od początku, to obecnie ludzie w średnim wieku mający pracę, rodziny itp. Dla nich Proletaryat to legenda i jestem pewien, że oni na pewno sięgną po nową płytę. Jakie według ciebie ma atuty "Prawda", które spowodują, że płyty słuchać będą również młodzi ludzie, którzy w zasadzie dopiero rodzili się, kiedy zespół powstawał?

- Trudno mi w tym miejscu mówić o atutach swojej własnej twórczości, mimo wszystko jestem człowiekiem pełnym pokory. Oceny obiektywne pozostawiam tym wszystkim, którzy będą mieli okazję wysłuchać "Prawdy" i tylko wtedy będą wiedzieli czy "to" działa, czy nie. Nie mam prawa ani ochoty na siłę molestować kogokolwiek tym, co akurat dla mnie jest najważniejsze, ale jeżeli ktoś powie, że to jest to, co powoduje u niego wstrząs nawet o najmniejszej amplitudzie to ja wiem, że moim obowiązkiem i przyjemnością zarazem jest grać właśnie dla niego.

Czego dotyczy tytułowa prawda?

- To proste. Prawda to coś, co wiemy, ale tylko dla samych siebie. To coś, co czujemy, ale boimy się do tego przyznać. To coś, co codziennie przeżywamy i nie mamy odwagi, żeby to zmienić.

Zawsze trafnie opisywaliście w tekstach otaczającą nas rzeczywistość. Czy liryki na nowej płycie mają jakiś wspólny mianownik?

- Tak, to kolejny etap postrzegania, to dojrzałość, kolejne doświadczenia - czasem traumatyczne, to kolejne zawody i kolejne uniesienia, kolejne odkrycia, niemoce i udane orgazmy też.

Okładka i cała szata graficzna to majstersztyk. Kto jest pomysłodawcą takiej oprawy krążka?

- Autorem i pomysłodawcą zdjęć jest Radek Polak, artworkiem zajął się Tomasz Kudlak, przyprawy i decyzje to już kolektywnie Proletaryat.

Ten bobas na okładce to "dzieło" któregoś z was (śmiech)?

- No, jakby to powiedzieć, ja wiem - Ale Stanowczo Nie Potwierdzam i Nie Zaprzeczam.

Płytę wydał Universal - czyli potężna wytwórnia. Czas promocji już się rozpoczął. Czy jak do tej pory jesteście zadowoleni z ich działań?

- Na takie oceny jest jeszcze za wcześnie, dopiero rozpoczynamy cały szereg działań promocyjnych, będą trwały do końca roku, dopiero wtedy można będzie się pokusić o jakieś podsumowania. W tej chwili brak mi wiarygodnych danych.

Więcej w magazynie "Hard Rocker".

Hard Rocker
Dowiedz się więcej na temat: Prawda | Proletaryat
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama