Reklama

"Nie tylko hedonistyczna rozrywka"

Założony w 2005 roku projekt Friendly Beats to inicjatywa polskich DJ-ów, którzy postanowili zaproponować kompilację najciekawszych ich zdaniem tanecznych przebojów. Płyta z utworami wyselekcjonowanymi przez takie osobistości polskiej sceny klubowej, jak Novika, Gama, Bartek Winczewski, Harper, Lexus, Rawski, Lipstick, Petter Von Coil i Grom, trafiła do sklepów pod koniec marca 2006 r. Z okazji premiery albumu, Noviką i Lexusem na temat krajowej sceny tanecznej, gustach przeciętnych bywalców klubów i przyszłości Friendly Beats, rozmawiał Paweł Amarowicz.

Skąd pomysł na DJ-ski kolektyw i taką składankę?

Novika: Tak naprawdę wpadłam na pomysł, by założyć kolektyw DJ-ski, głównie po to, aby nie być osamotnioną, kiedy jeżdżę po Polsce z koncertami. Często jest tak, że przede mną lub po mnie występują DJ-e, którzy grają zupełnie inną muzykę, w zupełnie innym klimacie.

W kolektywie jest 9 osób i wszyscy się przyjaźnimy, stąd nazwa "Friendly Beats" - z jednej strony przyjaciele, a z drugiej my sami mamy przyjazne nastawienie do muzyki, rytmu. Nie chodzi nam tylko o to, by było mocno, szybko i głośno, ale żeby czymś ludzi zaciekawić.

Reklama

Lexus: Pomysł na składankę to była propozycja przedstawiciela wytwórni. A my chętnie z niej skorzystaliśmy, bo wiemy, że na Zachodzie takie rzeczy są bardzo popularne. To jedna z pierwszych takich kompilacji na polskim rynku.

W jaki sposób dokonywaliście selekcji utworów na "Friendly Beats"? Jakie były kryteria?

Lexus: "Friendly Beats" to kompilacja złożona z dwóch światów muzycznych. Pierwszy - stworzony przeze mnie i Harpera - jest bardziej organiczny, bardziej "czarny" w związku z tym, że my preferujemy właśnie taki klimat, zbliżony do reggae i dance hall. Potem nabiera to rozbiegu i pojawiają się tam rzeczy electro funkowe, electro disco i kończy się na break beacie.

Z kolei druga płyta to dziecko Noviki.

Novika: To z kolei jest klimat bardziej elektroniczny, ale ja jestem kojarzona z "Leniwymi?", więc ta płyta zaczyna się i kończy leniwie (śmiech). Ale ogólnie ten drugi krążek jest bardziej elektroniczny, bardziej deep house'owy. Zrobiliśmy z Bartkiem Winczewskim taki misz-masz naszych gustów radiowych i klubowych.

Czy zamierzacie kontynuować współpracę, czy płyta jest początkiem jakiejś serii wydawniczej?

Novika: Jeszcze w tym roku ma się ukazać druga część "Friendly Beats", tym razem skompilowana przez pozostałych członków naszego kolektywu. Oczywiście wszyscy będziemy sobie wzajemnie doradzać przy kolejnych częściach i mam nadzieję, że będziemy wydawać swoje single czy EP-ki pod szyldem "Friendly Beats".

Napisaliście, że do wydania "Friendly Beats" skłoniła was między innymi popularność Crazy Frog. Czy wydaje wam się, że Polacy są przygotowani na bardziej ambitną odmianę muzyki tanecznej?

Lexus: To jest trudna sprawa, bo bardzo często mam wrażenie, że faktycznie dobrze sprzedają się i wychodzą na parkiecie rzeczy populistyczne czy łatwo przyswajalne. Ale też nie uważamy, że to, co próbujemy zaprezentować w postaci naszej składanki, było jakieś ekstremalnie skomplikowane, ambitne i trudne.

To jest faktycznie muzyka dla ludzi nieco bardziej poszukujących, zainteresowanych samą muzyką, stylami, gatunkami, nowościami? Dla ludzi, którzy interesują się muzyką, którzy nie przychodzą do klubu tylko po to, żeby zaznać hedonistycznej rozrywki. Ale myślę, że bardzo dobrze będą to odbierali ludzie, którzy po prostu lubią słuchać muzyki.

Novika: Kompilując te płyty chcieliśmy, aby były różnorodne, żeby miały pierwiastek przebojowości i wydaje mi się, że to się udało.

Poproszę o opinię na temat polskiej sceny klubowej i tanecznej. Coś ostatnio was poruszyło?

Novika: Z tą polską sceną klubową jest trochę dziwnie. Wydaje się, że są DJ-e, kluby, jest DJ Adamus, potem długo, długo nic. Jest Skalpel, ale to zupełnie inna odnoga muzyki elektronicznej.

Ale jest też scena elektroniczna, bardziej idąca w stronę techno - Jacek Sienkiewicz, Free Chanells ze Szczecina. Z drugiej strony to, co robią Niewinni Czarodzieje, którzy regularnie wydają swoje winyle w Europie, o których czytałam bardzo pochlebne recenzje.

Myślę że to się zaczyna mocno rozwijać, a internet stwarza takie możliwości, że jakaś grupa producentów szanowanych na świecie powstanie w Polsce.

Dziękuję za rozmowę.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: rozrywka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama