"Wszystko jest w porządku"
Siobhan Donaghy spotkała 12-letnią wtedy Muty'ę Buen'ę i Keishę Buhanan podczas jednej z imprez. Bardzo szybko dziewczęta zaczęły wykonywać wspólnie covery nagrań innych wykonawców. Chwilę potem dziewczęce trio nazwało się Sugababes, a menedżer dołączył do niego po tym, jak usłyszał niesamowite wykonanie kompozycji "Don't Let Go" z repertuaru amerykańskiej grupy En Vogue. Rok 1999 to setki godzin spędzonych na próbach oraz kontrakt z wytwórnią London Records. Pierwszy singel młodego tria, zatytułowany "Overload" wskoczył od razu na 6. miejsce brytyjskiej listy przebojów, a w Top 30 przebywał przez sześć tygodni. W listopadzie 1999 roku ukazał się debiutancki album grupy, zatytułowany "One Touch". W 2001 roku dziewczęta przeszły do wytwórni Universal, ale wcześniej z grupą pożegnała się Siobhan Donaghy. W jej miejsce pojawiła się Heidi Range, śpiewająca wcześniej w Atomic Kitten. W 2002 roku ukazał się drugi album Sugababes, zatytułowany "Angels With Dirty Faces", który odniósł spory sukces, a utwory "Round Round" i "Stronger" stały się dużymi przebojami, również w Polsce.
Mimo to później sporo mówiło się o tarciach, jakie podobno pojawiły się w zespole, pojawiły się także pogłoski o solowych albumach poszczególnych piosenkarek. Mutya Buena, w rozmowie z Łukaszem Wawro, dementuje te plotki, a przy okazji opowiada o kolejnym singlu grupy, swoich ulubionych wykonawcach oraz zmaganiach z astmą.
Na waszym nowym singlu "Shape" znalazło się sporo remiksów, a także cover przeboju "Killer", nagranego niegdyś przez Adamsky'ego i Seala.
Nagrałyśmy ten utwór na składankę "1 Love" zawierającą nowe wersje piosenek, które zajęły kiedyś pierwsze miejsce na brytyjskiej liście przebojów. Wiesz, to bardzo ładny utwór i nie chciałyśmy, aby się zmarnował.
Czy nagrywanie nowych wersji utworów innych wykonawców sprawia ci sporo przyjemności?
Jest to bardzo przyjemne, ale pod warunkiem, że wykonawca, którego utwór interpretujesz na nowo, miał prawdziwy talent. Nie możesz nagrywać piosenek pierwszej osoby z rzędu. Musi to wspaniały utwór i taki, który naprawdę dużo dla ciebie znaczy. Ważna jest klasa artysty, którego utwór opracowujesz. To nie tak, że myślę sobie: "Podoba mi się ta piosenka, przeróbmy ją". Patrzymy także na całe tło, przyglądamy się, kim był ten artysta, oraz jak ważny był to utwór w momencie jego oryginalnej premiery.
Domyślam się zatem, że bardzo lubisz twórczość Adamsky'ego.
Tak, zdecydowanie tak. Bardzo dobrze pamiętam, kiedy "Killer" po raz pierwszy pojawił się na listach.
Ciężko jest nagrać cover, który byłby równie dobry jak wersja oryginalna, a może nawet lepszy?
Po pierwsze, nigdy nie powinniśmy starać się nagrać utworu podobnego do oryginału, tylko zawsze należy zrobić tę piosenkę zupełnie po swojemu. Musisz w to włożyć całego siebie.
Wasze ostatnie single znalazły już w Europie milion nabywców. Zdajesz sobie sprawę, jak wielka jest wasza popularność?
Tak naprawdę to w ogóle o tym nie myślę. Kiedy jedziemy do Hiszpanii, czy Niemiec to nas tam znają, ale nic poza tym. Ciężko powiedzieć, że jesteśmy bardzo popularni w całej Europie, raczej tylko w Wielkiej Brytanii.
Ale i tak przypuszczam, że w tej chwili jesteście bardziej znane niż np. Adamsky.
Nie jestem taka pewna (śmiech). Ale bardzo miło jest mi to słyszeć.
Plotki głoszą, że sytuacja w Sugababes jest ostatnio bardzo napięta. Czy to prawda?
Nie, nie ma w tym nic prawdy. Wszystko jest w porządku, a te informacje to tylko plotki i kłamstwa.
Czyli możesz mnie uspokoić i powiedzieć, że grupie nie grozi rozpad ze względu na stosunki panujące pomiędzy wami a Heidi?
Nic takiego się nie stanie, a nasza współpraca z Heidi układa się bardzo dobrze. Działamy dalej.
Skoro już jesteśmy przy Heidi, to czy mogłabyś porównać wasz zespół z Atomic Kitten?
Ciężko to zrobić, bo jesteśmy zupełnie inne od Atomic Kitten. Sugababes to zupełnie inna muzyka.
A czy to prawda, że pracujesz nad albumem solowym?
Póki co nie. Owszem, chciałabym kiedyś nagrać album solowy, ale w tej chwili nie mamy czasu, by się tym zająć. A może nawet inaczej - czas by się znalazł, ale wolimy się skoncentrować na działalności Sugababes. Dopóki działamy jako grupa, nie będziemy się zajmować karierą solową. Może w przyszłości? Wiesz, wciąż jesteśmy młode.
W lutym 2003 r. dostałyście nagrodę Brit dla najlepszego brytyjskiego wykonawcy w kategorii dance. Czy tego rodzaju wyróżnienia mają dla ciebie jakieś znaczenie?
To bardzo miłe kiedy wiesz, że ludzie doceniają twoją muzykę. Sprawia mi to ogromną przyjemność. Trzeba jednak zaznaczyć, że nie podchodzę do tego w ten sposób, że myślę: "Wow, wygrałam Brit Award!" Po prostu jest mi bardzo miło, że ktoś zauważył moją twórczość.
Podczas ceremonii wręczenia nagród Brit narobiłyście sporego zamieszania swoimi strojami. Musiało ci być bardzo miło, kiedy wszyscy was podziwiali.
Pewnie, że tak. Zawsze jest miło, gdy się podobasz.
Słyszałem, że cierpisz na astmę. Czytałem nawet, że może to zagrozić twojej karierze wokalnej. Czy to prawda?
Nieprawdą jest, że ta choroba może zrujnować moją karierę piosenkarską. Stanowi to pewien problem, zwłaszcza teraz, kiedy wokół znajduje się tyle zanieczyszczeń, ale astma na pewno nie zagrozi mojej karierze. Ludzie żyją z tym bez większych problemów.
No tak, ale nie wszyscy są zawodowymi piosenkarzami. Jeżeli śpiewasz profesjonalnie, to może to stanowić problem.
Tak, ale z drugiej strony, jeżeli profesjonalnie podchodzisz do sprawy, to możesz się także nauczyć, jak sobie z tym radzić. Jest wiele sposobów śpiewania i tak, jak możesz się nauczyć śpiewać pomimo chorego gardła, tak samo możesz się nauczyć radzić z moją przypadłością. Wystarczą dobre chęci i długi trening. Na prawdę nie mam z tym problemu.
Pink zapytana o jej ulubionych artystów powiedziała, że Sugababes są jednymi z najfajniejszych dziewczyn na świecie. Co ty na to?
O rany. Jest kochana. Pojechałyśmy z nią we wspólne tournee po Australii i było naprawdę fajnie. Nie tylko graliśmy wspólne koncerty, ale także trzymaliśmy się wspólnie razem z naszymi zespołami. Pink jest naprawdę świetną i kochaną kobietą. Nie można też zapomnieć o tym, że ma ogromny talent. Zawsze, kiedy jesteśmy niedaleko, staramy się ze sobą spotkać.
Kto jeszcze znalazłby się wśród twoich ulubionych artystów? Kogo ostatnio słuchasz?
Jest ich całe mnóstwo: Justin Timberlake, 50 Cent, Cam'ron, naprawdę jest ich wielu. Większość z nich to artyści amerykańscy. Zawsze wolałam słuchać wykonawców amerykańskich.
Wiem, że zagracie na festiwalu "T in the Park" wspólnie z Coldplay i The Charlatans. Jak to jest grać pomiędzy zespołami rockowymi i przed rockową publicznością, podczas, gdy wy reprezentujecie nieco inną muzykę? Jest to dużo bardziej ekscytujące, niż zwyczajny koncert. Nie jesteśmy Coldplay, gramy zupełnie coś innego i wspólne występy z nimi, czy Oasis, są dużo bardziej interesujące.
Co myślisz o takich programach, jak "Idol"?
Część tego rodzaju programów naprawdę mnie nudzi i nie widzę najmniejszego sensu, żeby je oglądać.
Czy twoim zdaniem trafiają się tam osoby naprawdę utalentowane?
Wydaje mi się, że to tylko czysta rozrywka. Wszystkie te programy nie mają na calu nic poza zabawianiem publiczności. Nie będę negatywnie osądzała ludzi, którzy stają w tych programach do rywalizacji, ale też nie mogę doszukać się tam talentów.
A czy to dobry sposób na rozpoczęcie muzycznej kariery?
Ciężko powiedzieć, dlatego, że nie śledzę tematu na bieżąco, ale nie wydaje mi się, by to był najlepszy sposób na rozpoczęcie kariery.
Przeczytałem, że ze względu na terroryzm boisz się latania samolotami.
To prawda. Bardzo nie lubię latać. Niestety, nie zawsze jestem w stanie tego uniknąć. Muszę promować płytę, muszę podróżować, a co za tym idzie muszę latać samolotami.
Na waszej stronie internetowej pojawiła się już informacja, że pracujecie nad kolejnym albumem. Czy to prawda?
Zaczęłyśmy pracę, ale tak naprawdę to dopiero sam początek. Przed nami jeszcze całe mnóstwo pracy, ale mam nadzieję, że uwiniemy się stosunkowo szybko.
Jakieś szczegóły? Tytuł, wstępna data premiery, producent albumu?
Nie, jeszcze na to za wcześnie? Póki co chciałybyśmy utrzymać to wszystko w tajemnicy.
Dziękuję za rozmowę.