"Opowieści spod rzęs"

W drugiej połowie października 2005 roku ukazała się druga płyta Doroty Miśkiewicz "Pod rzęsami". Córka słynnego jazzowego saksofonisty Henryka Miśkiewicza tym razem zaprezentowała bardziej popowe oblicze, z łagodnymi, smoothjazzowymi piosenkami spod znaku Norah Jones czy Diany Krall. Tytułowy utwór Dorota nagrała z Grzegorzem Turnauem, a można go było usłyszeć na ścieżce dźwiękowej do filmu "Zakochany anioł". Paweł Amarowicz spotkał się z Dorotą Miśkiewicz, która opowiedział mu o nowej płycie i swoich inspiracjach. Wokalistka zdradziła też, że jej słynny tata szykował dla niej karierę skrzypaczki, ale nie dała odciągnąć się od mikrofonu.

article cover
INTERIA.PL

Z takim nazwiskiem trudno uciec od muzyki, a od jazzu w szczególności. Czy myślałaś o czymś innym niż muzyka? Kim chciałaś być jak byłaś małą dziewczynką?

Od dzieciństwa zawsze chciałam być muzykiem i nie wyobrażałam sobie innego zawodu dla siebie. Spłuczka od toalety służyła mi za mikrofon i zawsze chciałam być wokalistką, mimo, że tata dla mnie wymarzył, że będę skrzypaczką. Zbuntowałam się i zostałam wokalistką.

Płytę promuje singel "Poza czasem". Co to za utwór, czy jest reprezentatywny dla całości?

Napisałam go razem z Markiem Napiórkowskim do tekstu Magdy Czapińskiej. Jest to na pewno najbardziej popowy utwór na całej płycie, ale pasuje do całości - zarówno muzycznie, jak i tekstowo. Nawiązuje do przyrody, a ja takie nawiązania bardzo lubię.

Tytułowe nagranie z filmu "Zakochany anioł" to efekt współpracy z Grzegorzem Turnauem. Jak doszło do tego, że go poznałaś? Czy planujesz z nim dalszą współpracę, czy to była jednorazowa akcja?

Grzegorz zgodził się zaśpiewać ze mną utwór "Pod rzęsami", jeszcze zanim mnie poznał. Zgłosiłam się do niego mając materiał dźwiękowy, chciałam żeby razem ze mną zaśpiewał i napisał do niej tekst. Posłuchał, zgodził się i od tamtej pory, to było rok temu, zapraszamy się nawzajem do swoich projektów i mam nadzieję, że ta współpraca będzie trwała jeszcze baaaaardzo długo.

Debiutancka płyta "Dorota Miśkiewicz Goes To Heaven - Zatrzymaj się" przyniosła ci nominację do Fryderyka. Czy myślisz, że bardziej popowa "Pod rzęsami" ma szansę powtórzyć (lub przebić) to osiągnięcie, tym razem w kategorii "pop"?

Moja poprzednia płyta była zdecydowanie bardziej jazzowa i ja jestem osobą jestem już dosyć popularną właśnie w kręgach jazzmanów. Nie wiem, jak będzie z płytą "Pod rzęsami", czy również dostanie nominację do Fryderyka, ponieważ będę startować już w innej kategorii - właśnie pop. Ale uważam tą płytę za bardzo szlachetną i bardzo dobrą, to mam nadzieję, że ma jakieś szanse.

Spróbuj opisać własnymi słowami jaka jest ta płyta "Pod rzęsami"?

Płyta składa się z bardzo wielu różnych opowieści. One są różne zarówno pod względem muzycznym, jak i tekstowym. Jest to szeroko rozumiany pop, z elementami różnych innych gatunków muzyki. Jest trochę takich etnicznych, afrykańskich elementów i jazzowych, bo nie wiem czy byłabym w stanie zupełnie od nich uciec. Wszystkie te opowieści spaja tytuł, "Pod rzęsami", pod którymi to wszystko mogło się wydarzyć.


Utwór "W małych istnieniach", znany z Opola 2004 (zakwalifikował się do konkursu "Premiery"), to chyba najstarsze nagranie z tej nowej płyty? Czy może znalazłaś jeszcze jakieś inne nagrania w szufladzie?

Od tego nagrania tak naprawdę wszystko się zaczęło. Mogłam go pokazać w Opolu w zeszłym roku. Z tego okresu pochodzi jeszcze "Mój wilku", który otwiera całą płytę. Właściwie te dwa utwory nadały charakter całości.

Kto jest twoim muzycznym idolem?

Nie mam jednego. Właściwie nie mam żadnego muzycznego idola. Myślę, że się go ma, kiedy się ma 16-18 lat. A ja mam niestety trochę więcej (śmiech).

Ale bardzo lubię Me'shell Ndegeocello, zupełnie nieznaną tutaj w Polsce, lubię Bjork, Joni Mitchell... To są wszystko takie panie, które piszą sobie i muzykę i słowa. Są bardzo twórcze i tak naprawdę trudne do zakwalifikowania do jakiegoś jednego konkretnego gatunku muzycznego.

Dziękuję za rozmowę.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas