Reklama

"Legal zobowiązuje"

"Ta płyta to odpowiedź na zalewający rynek chłam i gówno - chcemy pokazać, że bez wielkich pieniędzy i układów można robić dobry rap" - tak "zachwala" swoje producenckie dzieło "W rymach siła" Zani - bitmejker z Lublina, tworzący rap od roku 1997. Materiał zawarty na płycie powstawał od czerwca do grudnia 2004 i został wybrany z ponad 40 numerów wyprodukowanych przez Zani'ego. Z producentem rozmawiał Emilia, która poznała listę gości na płycie, usłyszał o lubelskiej scenie hiphopowej i poznała najbliższe plany Zani'ego.

Zania, wiem, że zanim powstała twoja producencka płyta "W rymach siła", udzielałeś się w różnych składach. Opowiedz mi o swoich początkach.

Tak, było kilka składów, które sam zakładałem lub też się do nich dołączałem. Od czasów technikum, rok 1997, powstał XL Skład z Gepim, przeobrażony w 2 Skład - pierwsze nagrywki, moje pierwsze bity. Potem rok 2001 i doszedłem do Eskai Eskadry. Kolejny skład jaki stworzyłem z Duszą i Jupikiem to Co.Combo. No i na koniec była bitFabryka, którą stworzyłem z Gepim i Golonem.

Reklama

Teraz gram solo przy wsparciu Golona i Maify - ziomka, bez którego nie powstałaby moja ostatnia płyta.

Pamiętasz od jakiej płyty zaczęło się twoje zainteresowanie hip hopem?

Jeśli chodzi o rap zza Oceanu, to chyba największe wrażenie za małolata zrobiły na mnie składy: House Of Pain i Cypress Hill. Natomiast z rodzimej polskiej sceny: Kaliber44 i 3XKlan.

Powiedz coś o gościach na płycie.

Goście na płycie to głównie scena lubelska. Natomiast oprócz składów lubelskich są MC's z Polski tacy, jak: Reno (Bełchatów) - dla mnie kozak, typ po prostu rozwalił mnie swoim flow i lekkością nawijki, Majk (Bierutów) - lekki styl z melodyjnym refrenem, co mi się spodobało, Kama (Gostynin) - mocny głos z hardcore'owym pazurem, Ras (Zamość) - ziom, którego po prostu chciałem zaprosić, Konkret Przekaz (Tarnobrzeg) - na majku robią na koncertach show - to lubię (śmiech). No i DJ Ike - toruński wymiatacz.

Akurat ci ludzie są na tej płycie, ponieważ usłyszałem ich umiejętności w Internecie, lub z demówek.

Jak byś jednym zdaniem opisał twoją płytę?

Moim zdaniem trafne jest stwierdzenie, które z resztą jest umieszczone wewnątrz na okładce płyty: "Ta płyta to odpowiedź na zalewający rynek chłam i gówno - chcemy pokazać, że bez wielkich pieniędzy i układów można robić dobry rap."

Jesteś zadowolony z tego albumu?

Nie mogę zaprzeczyć. Uważam, że jest naprawdę OK, włożyliśmy z Maifą sporo pracy w ten materiał - ja od strony muzycznej, on od technicznej. To buduje, kiedy ktoś, kto wkłada krążek do CD słucha, a przy okazji widzi, że płyta jest opatrzona grafiką Bejruta. Wydana jest prawie profesjonalnie i ktoś mówi mi: "Stary - dobra robota, tak trzymać".

Natomiast ja jestem tego zdania, że jeszcze sporo przede mną pracy i chciałbym się rozwijać, żeby robić lepsze płyty od poprzednich.

Jak oceniasz lubelską scenę hiphopową, z której się wywodzisz?

Lubelska scena, wbrew niektórym głosom w moim mieście, ma się dobrze. Nie jest prawdą, że są potężne wojny. Fakt, są jakieś zgrzyty, ale wiesz - zgrzyty są wszędzie- nie tylko w Lublinie.

Tak naprawdę widać, kto mocno siedzi w rapie i kto potrafi to robić. A ci co odstają, najprawdopodobniej z zawiści stwarzają chore klimaty.

A propos pytania powyżej, zapytam o coś, co już pada na płycie: "Dlaczego Lublin nie ma wśród legalnych wykonawców swojego reprezentanta"?

Ciężkie pytanie. Wydaje mi się, że ci którzy mają potencjał - a jest w Lublinie wielu takich zawodników - nie potrafią się przebić. Nie łudźmy się: Lublin to nie Warszawa, ani Poznań czy Wrocław. Nie jest łatwo znaleźć tu u nas sponsorów, ludzi którzy chcą wspomagać na większą skalę lubelski rap. Radzić musimy sobie sami.

Są MC's, którzy już są znani przez bitwy na WBW, np.: Tybet, czy Dolar i sądzę, że będzie o nich jeszcze głośno. A reszta? Jestem dobrej nadziei, że legal z Lublina wyjdzie i to nie jeden, bo dobrych MC's nie brakuje.

Myślisz, że to właśnie ty masz szansę stać się tym reprezentantem?

Nie wiem. Można wydać legal, ale nie być reprezentantem. To ludzie oceniają, czy nim jesteś czy nie. Z drugiej strony jednak legal zobowiązuje - jesteś wtedy w jakimś stopniu wizytówką swojej sceny...

Czym się kierowałeś robiąc selekcję materiału na płytę?

Jeśli chodzi o moje pomysły muzyczne, to jeśli ktoś się wsłucha w całą płytę, jest tam motyw przewodni. Jest pewien styl, który chciałem zachować na płycie, więc sporo bitów odpadło. Co do MC's - wybór był ciężki, ponieważ musiałem przesiać spośród około 40 kawałków tyle, żeby się zmieściło na 80-minutowy materiał.

Podstawowym kryterium selekcji była jakość nagranych wokali. No i jak to brzmi z bitem.

Czy planowałeś lub próbowałeś zaprosić na płytę kogoś ze znanych wykonawców?

Nie próbowałem. Założenie było jedno - pokazać ludziom, że można zrobić dobry materiał z ludźmi z podziemia i to z rodzimego. Nie wykluczam, że na "WRS 2" udzieli się ktoś z "legalnych" MC's. Czas pokaże...

Z tego, co słyszałam, to masz już gotową część materiału na drugą płytę.

Nie do końca. Mam pomysły na podkłady. Sądzę, że "dwójka" będzie trochę w lżejszym klimacie, a co za tym idzie ci, którzy się nie zmieścili, być może w większości znajdą się na krążku.

Masz poczucie, że nie będzie ci łatwo się przebić przez to, co zalewa teraz nasz rynek hiphopowy?

O tym doskonale wiem... To trochę dołuje, gdy raperzy czy producenci totalnie idą na łatwiznę. Tylko żeby sprzedać - i nic więcej... Przez takie podejście obniża się poziom hip hopu w Polsce, robi się chłam, no i zamienia się prawdziwy rap w popelinę.

Jak wygląda sprawa z koncertami i promocją płyty?

Mamy plany co do koncertów promujących płytę. Czy wyjdą? Nie wiem. Chciałbym zagrać w tych miejscach gdzie płyta dotrze i będzie dobrze odebrana. Jak do tej pory jest szansa zagrać we Wrocławiu, Toruniu, Warszawie, Łodzi, Katowicach, no i oczywiście w miastach województwa lubelskiego.

A co do promocji, to właśnie między innymi dzięki takim mediom jak wy, ludzie mogą dowiedzieć się o tej płycie. No i oczywiście z pomocą portali internetowych, lubelskiego radia oraz składów goszczących na mojej płycie. Poza tym powstaje w Lublinie projekt wydawniczo-promocyjny East Eventz, którego nakładem ukazała się płyta. Myślę, że jak wszystko pójdzie OK, to będzie o nas coraz głośniej w całej Polsce.

Słowo na koniec do czytelników.

Wspomagajcie podziemne płyty! W rymach siła! Wielkie pozdro!

Dziękuję za wywiad.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: plany | Lublin
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy