Zwierzęta Jacksona zdychają i cierpią
Obrońcy praw zwierząt z organizacji PETA dzwonią na alarm. Zwierzęta z zoo zmarłego Michaela Jacksona przetrzymywane są w skandalicznych warunkach.
Lisa Wathne z PETA zaapelowała do policji stanu Arizona, by funkcjonariusze pomogli w znalezieniu odpowiedniego miejsca dla zwierząt. Stało się to po tym, jak dwie żyrafy ze słynnego rancza Michaela Jacksona Neverland zdechły. Nowi opiekunowie stworzeń najwyraźniej nie dbają o ich warunki bytowe:
"Dwie żyrafy już zdechły, najprawdopodobniej z powodu złego karmienia i narażenia na niskie temperatury" - skomentowała rzecznik prasowa PETA, Amanda Schinke.
"PETA apeluje, by pozostałe zwierzęta zostały przetransportowane do odpowiedniego ośrodka, w którym zapewni im się stosowne warunki. Jesteśmy gotowi pomóc w przeniesieniu zwierząt" - podkreśliła.
Cztery żyrafy pochodzące z prywatnego zoo Michaela Jacksona zostały sprzedane w 2007 roku. Zwierzęta zostały umieszczone w miasteczku Page w Arizonie. Jednak nowi właściciele zwierząt zostali decyzją sądu usunięci z nieruchomości, na której przetrzymywano żyrafy. Po przeniesieniu do nowego miejsca, dwie żyrafy zdechły.
"PETA dowiedziała się, że ssaki zmarły z powodu niewłaściwego pokarmu i zimna. Jeżeli nasze informacje się potwierdzą, obecni właściciele powinni zostać skazani wyrokiem karnym za okrucieństwo wobec zwierząt" - przekonują przedstawiciele organizacji.
Przeczytaj również: