Reklama

Znany gej zagłosuje na...

Robert Biedroń, popularny działacz gejowski, w drugiej turze wyborów prezydenckich odda głos na... Lady GaGę.

"Jestem teraz w Sao Paolo, zarejestrowałem się już w konsulacie i na pewno oddam swój głos. Na Lady Gagę. Będę musiał ją dopisać do listy kandydatów, listy - o zgrozo - samych mężczyzn. Obaj kandydaci to konserwatyści, więc dla mnie jest to wybór między dżumą a cholerą. Mam nadzieję, że podobnie zachowają się moi koledzy i koleżanki" - powiedział Biedroń w rozmowie z "Super Expressem".

Biedroń wybrał Lady GaGę do zamanifestowania swojej niechęci wobec konserwatystów nieprzypadkowo. Ekscentryczna, amerykańska wokalistka często wypowiada się na temat praw homoseksualistów, a swoimi teledyskami i prowokacjami stara się przekonywać, że seksualność i płeć to nie jest kod zerojedynkowy, że granice między mężczyzną a kobietą coraz częściej wyłamują się z kulturowych stereotypów. Dlatego w teledysku do "Alejandro" (zobacz!) mężczyźni mają na nogach szpilki, a sama wokalistka pozowała ostatnio do zdjęć wystylizowana na faceta.

Reklama

Sporo dyskusji wywołał również klip do "Telephone", w którym Lady GaGa m.in. całuje się z kobietą.

Dlaczego Robert Biedroń nie chce zagłosować na Jarosława Kaczyńskiego lub Bronisława Komorowskiego?

"Na tle europejskich standardów obaj mają skrajnie negatywne podejście do osób homoseksualnych. Jarosław Kaczyński z chęcią by nas przegonił na cztery wiatry. Wybór Kaczyńskiego będzie świadczył o zatwardziałym konserwatyzmie większości Polaków, z kolei wybór Komorowskiego będzie świadectwem polskiej dulszczyzny i hipokryzji" - powiedział "Super Expressowi".

Zobacz teledyski Lady GaGi na stronach INTERIA.PL!

Super Express
Dowiedz się więcej na temat: Lady Gaga | geje | głos | Robert Biedroń | gej
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy