Zmarł dziennikarz i popularyzator muzyki Romuald Połczyński. Miał 89 lat

Nie żyje poznański dziennikarz, popularyzator muzyki, pomysłodawca Koncertów Poznańskich Romuald Połczyński. O jego śmierci poinformowała Filharmonia Poznańska.

Romuald Połczyński nie żyje
Romuald Połczyński nie żyjeFacebook.commateriał zewnętrzny

Romuald Połczyński miał 89 lat. Zmarł w środę.

"Jeszcze wczoraj w filharmonicznej książeczce programowej na piątkowy koncert nanosiliśmy w Jego tekście drobne adiustacje. Miał dobre pióro i doskonałą szkołę dziennikarską - przez ponad cztery dziesięciolecia był redaktorem Expressu Poznańskiego, przechodząc wszystkie szczeble kariery aż do redaktora naczelnego tej popularnej niegdyś popołudniówki włącznie" - napisała o nim Filharmonia Poznańska.

Romuald Połczyński był przez lata związany z Towarzystwem Muzycznym im. Henryka Wieniawskiego w Poznaniu; współorganizował Konkursy Wieniawskiego.

"Od wielu lat był już na emeryturze, ale pisać nie przestawał. Zwłaszcza o swojej ukochanej muzyce. Bo bez niej nie wyobrażał sobie życia. W Auli Uniwersyteckiej, na filharmonicznych koncertach miał swoje stałe miejsce" - podała Filharmonia Poznańska.

Romuald Połczyński nie żyje. Miał 89 lat

Romuald Połczyński był m.in. pomysłodawcą Koncertów Poznańskich, odbywających się w stolicy Wielkopolski od 1962 r.

"Bardzo cieszył się na 500. edycję Koncertu Poznańskiego, która odbędzie się w piątkowy wieczór, 4 listopada. Na początku stycznia tego roku, gdy obchodziliśmy 60. rocznicę muzycznych spotkań, jakich nie ma nigdzie indziej w Polsce, z estrady opowiadał o początkach tych koncertów" - przypomniała Filharmonia.

W jubileuszowym programie koncertowym znajduje się ostatni tekst Romualda Połczyńskiego, napisany na 500. Koncert Poznański z udziałem Chóru Chłopięcego i Męskiego Filharmonii Poznańskiej Poznańskie Słowiki. Napisał m.in.:

"Koncerty Poznańskie narodziły się w innym świecie. Nie ma Expressu, nie ma tamtych związków zawodowych, nie ma już wielu z nas, którzy pamiętają premierę i doczekali 500. edycji tych ciągle potrzebnych muzycznych spotkań. Śpiewając radosne Magnificat, żywimy nadzieję, że dzieło minionego stulecia jest ciągle żywe i ma przed sobą jeszcze nie jeden jubileusz".

Rafał Pogrzebny