Warszawa: Odsłonięto mural dla Davida Bowiego
W czwartek (21 kwietnia) na Żoliborzu w Warszawie odsłonięto mural poświęcony Davidowi Bowiemu. Widnieje na nim nie tylko twarz muzyka, ale i Pałac Kultury i Nauki.
Mural odsłonięto 40 lat od przyjazdu Davida Bowiego do Warszawy. Była to jedyna jego wizyta w Polsce.
Malowidło odsłonięto punktualnie o godz. 18 na Żoliborzu, na ścianie domu przy przy ul. Marii Kazimiery 1. Praca przedstawia podobiznę Bowiego - z wrysowanym w motyw pioruna Pałacem Kultury i Nauki. Malowidło powstawało przez cztery dni. Zajmuje ok. 70 m2 powierzchni i zużyto ok. 70 litrów farby. Na ten cel wydano ponad 30 tys. zł, które zebrano w internecie.
Autorem zwycięskiego projektu w ramach akcji "Mural i neon dla Davida Bowiego" jest pochodzący z Wrocławia i mieszkający w Berlinie architekt, imiennik Bowiego, Dawid Celek. "Praca jest bardzo warszawska i jest na dosyć wysokim poziomie" - mówił PAP Life Łukasz Prokop ze Stowarzyszenia Stacja Muranów, która jest pomysłodawcą konkursu.
Dziennikarz muzyczny Piotr Metz, choć nie był jurorem w konkursie na mural, to jako jeden z sympatyków akcji jest zachwycony finałowym wyborem, na którym widnieje twarz Bowiego z przenikającym ją niczym strzała Pałacem Kultury i Nauki - całość zdaje się nawiązywać do zdjęcia z okładki albumu "Aladdin Sane".
"Można z dużym prawdopodobieństwem założyć, że David Bowie z okna przejeżdżającego pociągu, kiedy był w Warszawie, widział Pałac Kultury. W końcu trudno byłoby go nie zauważyć, więc wszystko bardzo pięknie się złożyło" - skomentował dla PAP Life zwycięski mural Piotr Metz.
Zdaniem Metza mural dla Bowiego jest jak najbardziej odpowiednim uhonorowaniem muzyka. "Bowie to jeden z najbardziej kreatywnych artystów wszystkich czasów. Tak naprawdę dopiero teraz spoglądając wstecz na jego karierę widzimy, jak bardzo był ważny" - mówi PAP Life Metz i zauważa, że szkoda, że takie refleksje przychodzą często dopiero wtedy, kiedy ktoś odejdzie.
"Ale on jeszcze postawił w swoim stylu fantastyczną kropkę nad i, bo trudno pożegnać się artyście piękniej, niż to zrobił płytą 'Black star'. Natomiast mural jest takim bardzo ulotnym, w pewnym sensie niekonkretnym, nie takim bardzo bezpośrednim sposobem na uczczenie pamięci o kimś. Mi się to bardziej podoba niż pomnik czy ulica. Mural jest bardzo w stylu Bowiego. To jest świetny pomysł, żeby właśnie tak go uhonorować" - dodaje Metz.