Reklama

Tina Turner przeszła w życiu piekło. Musiała pochować dwóch synów

Nie żyje Tina Turner. Wokalistka, choć w życiu zawodowym odnosiła ogromne sukcesy i miała fanów na całym świecie, prywatnie zmagała się z tragediami. W 2018 roku pochowała pierwszego syna - Craiga - a cztery lata później zmarł Ronnie Turner.

Nie żyje Tina Turner. Wokalistka, choć w życiu zawodowym odnosiła ogromne sukcesy i miała fanów na całym świecie, prywatnie zmagała się z tragediami. W 2018 roku pochowała pierwszego syna - Craiga - a cztery lata później zmarł Ronnie Turner.
Tina Turner nie żyje. Miała 83 lata /Franziska Krug /Getty Images

Tina miała w sumie czterech synów: poza najstarszym Cragiem urodziła także Ronniego oraz adoptowała potomków Ike'a Turnera: Michaela Ike'a Jr. Craig przyszedł na świat, gdy piosenkarka miała 18 lat. Jego ojcem był saksofonista Raymond Hill, który grał w zespole Ike'a Turnera, przyszłego męża Tiny. "Nie kochałam go tak jak Harry'ego [Taylora, pierwsza miłość Tiny]. Ale dobrze wyglądał i pomyślałam, że moje dziecko będzie piękne" - wspominała wokalistka po latach.

Burzliwy związek Tiny i Raymonda wkrótce się rozpadł. Po ich bójce, sprawy w swoje ręce wziął Ike Turner i koledzy z jego grupy, którzy dotkliwie pobili saksofonistę, łamiąc mu nogę. Po ślubie z Tiną w 1962 r. Ike adoptował Craiga Turnera. Pierwszy syn piosenkarki popełnił samobójstwo w 2018 roku. Jego ciało znaleziono w jego domu w Studio City w Kalifornii.

Reklama

"Myślę, że Craig był samotny i to dotykało go bardziej niż cokolwiek innego. Zostało mi po nim mnóstwo zdjęć, na których się uśmiecha. Myślę, że jest teraz w dobrym miejscu. Naprawdę tak czuję" - mówiła Tina rok po śmierci syna.

Cztery lata później - w 2022 roku - zmarł Ronnie Turner. Miał 62 lata. Mężczyzna został znaleziony przed swoim domem, gdy miał problemy z oddychaniem, a chwilę później przestał oddychać. Na miejsce wezwano służby, jednak nie zdołały uratować syna wokalistki. Ronnie Turner zmagał się z problemami zdrowotnymi, walczył m.in. z rakiem. Znany był przede wszystkim z występu w filmie biograficznym o swojej matce - "Tina (What Love Got To Do With It)" z 1993 roku.

Tina Turner po śmierci syna opublikowała na Instagramie krótką, ale bardzo wymowną wiadomość. "Ronnie, opuściłeś ten świat zdecydowanie zbyt wcześnie. Pełna smutku zamykam oczy i myślę o tobie, mój ukochany synu" - napisała, publikując swoje czarno-białe zdjęcie.

Tina Turner nie żyje

O śmierci znanej wokalistki poinformował jej rzecznik. Jak przekazał, "królowa rock and rolla" zmarła "spokojnie, po długiej chorobie w swoim domu w Kusnacht niedaleko Zurychu w Szwajcarii".

"Z wielkim smutkiem informujemy o śmierci Tiny Turner. Swoją muzyką i bezgraniczną pasją do życia oczarowała miliony fanów na całym świecie i zainspirowała gwiazdy jutra" - czytamy na oficjalnym profilu gwiazdy w mediach społecznościowych. "Dziś żegnamy drogą przyjaciółkę, która pozostawia nam swoje największe dzieło: swoją muzykę. Jej rodzinie składamy najszczersze wyrazy współczucia. Tina, będzie nam Ciebie bardzo brakować" - dodano we wpisie.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Tina Turner
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy