"The Boy Band Con": Dokument o Lou Pearlmanie z premierą na SXSW

Dokument o słynnym agencie gwiazd oraz skazanym za liczne oszustwa Lou Pearlmanie, zadebiutował podczas festiwalu SXSW. Film trafił również na platformę Youtube Premium. Jego producentem jest jeden z byłych członków 'N Sync, Lance Bass.

Lou Pearlman w towarzystwie członków zespołu O-Town
Lou Pearlman w towarzystwie członków zespołu O-TownFrank TrapperGetty Images

W połowie marca na festiwalu SXSW zaprezentowano dokument "The Boy Band Con" opowiadający o życiu Lou Pearlmana, jednego z najbardziej wpływowych menedżerów branży muzycznej w latach 90.

Film dokumentalny, który powstał we współpracy z Youtube, trafił na specjalną platformę Youtube Premium. Jednym z producentów materiału został były podopieczny Pearlmana - wokalista 'N Sync, Lance Bass. Reżyserem dokumentu został natomiast Aaron Kunkel.

Lou Pearlman urodził się w 1954 roku. W latach 90. był agentem i producentem najpopularniejszych amerykańskich boysbandów. Pod swoimi skrzydłami miał m.in. Backstreet Boys, 'N Sync, O-Town oraz LFO i US5. Współpracował również m.in. z Aaronem Carterem, Jordanem Knightem i C-Note.

Styl, w jakim zarządzał karierami wykonawców, nie do końca podobał się samym zainteresowanym. Po pewnym czasie pozwy do sądu przeciwko niemu wnieśli US5, Backstreet Boys i Aaron Carter. Wszyscy zarzucali Pearlmanowi oszustwa i niesprawiedliwy podział zysków.

W 2008 roku Pearlman został skazany na 25 lat pozbawienia wolności po tym, jak odkryto, że był współtwórcą jednej z największych piramid finansowych w USA. Były menedżer znanych zespołów oszukał klientów na ponad 300 milionów dolarów. Mężczyzna wyłudzał pieniądze od ludzi przez ponad 20 lat, oferując im m.in. inwestycje w bankach istniejących jedynie na papierze. Menedżer gwiazd zmarł w wieku 62 lat w więzieniu w Miami.

W dokumencie dotyczącym życia Pearlmana pojawili się m.in.: AJ McLean, Aaron Carter, Ashley Parker Angel (O-Town) oraz koledzy z zespołu Bassa - JC Chasez i Chris Kirkpatrick.

"Był w dobrym miejscu w momencie eksplozji nowego popu w drugiej połowie lat 90. Miał wizję i mógł stworzyć nowe Motown, jeśli nie byłby tylko tak chciwy. Nie potrafię zrozumieć, jak mógł nas tak przekręcić" - tłumaczył Lance Bass "Variety".

Lou Pearlman i Aaron CarterDesiree NavarroGetty Images

Wokalista przy okazji premiery dokumentu przyznał jednak, że przebaczył Pearlmanowi jego oszustwa wobec zespołu. "Wybaczyłem mu. Nie żywiłem wobec niego urazy. Nie potrzebowałem tego brzemienia na swoich ramionach" - stwierdził w rozmowie z TMZ.com.

"Powód dla którego stworzyłem ten dokument, to chęć dania głosu ofiarom. Jesteśmy w czasach, w których wszyscy musimy opowiedzieć naszą historię. Ten film jest idealny do tego, aby ofiary mogły przemówić. Wszyscy musimy ich wysłuchać" - tłumaczył Bass.

Wokalista dodał, że Pearlman nie miał żadnej rodziny i tym bardziej jego podopiecznych bolał fakt, że zostali oszukani przez swojego agenta. "Kochaliśmy go. Był dobrym człowiekiem, ale w biznesie okazał podstępny i niemoralny" - zakończył.

Lou PearlmanJohnny Nunez/WireImageGetty Images


Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas