Reklama

Sinead O’Connor: 500 euro za 3 koncerty

Gwiazda za trzy koncert miała otrzymać zaledwie niewielką część tego, co zarobiła jej agentka. Jak się jednak okazało, wokalistka nie widziała na oczy nawet tej małej sumy.

Gwiazda za trzy koncert miała otrzymać zaledwie niewielką część tego, co zarobiła jej agentka. Jak się jednak okazało, wokalistka nie widziała na oczy nawet tej małej sumy.
Sinead O'Connor została oszukana /Stephen Lovekin /Getty Images

O’Connor dała w maju trzy występy w Niemczech (od 13 do 17 maja). Koszty organizacji imprez pochłonęły ponad 47 tysięcy euro, jednak jak się okazało większość tej kwoty nie trafiło do artystki, a do jej agentki Rity Zappador oraz agencji Modus In Rebus.

Łącznie nieuczciwi współpracownicy zgarnęli prawie dwanaście tysięcy euro (dokładnie 11.700). O’Connor na swoim Facebooku udostępniła rozliczenie kosztów, ostro wypowiadając się o swojej byłej menedżerce:

"Zadaniem artystów jest kręcić tyłkiem i śpiewać. Zadaniem menedżerów jest dopuścić, by nikt nas nie naciągał" - napisała gwiazda, dodając, również iż została "wydymana" przez Zapator i Modus In Rebus.

Reklama

Co ciekawe, wokalistka nie otrzymała nawet swoich 500 euro.

Sinead powiedziała, że sprawa będzie miała swoją kontynuację w sądzie: "Oni wszyscy powinni zapewnić sobie teraz prawnika i przygotować się na kontrolę" - oświadczyła artystka.

Irlandka już wcześniej zgłosiła oszustwo Zappador do irlandzkiej policji. O’Connor ma bowiem w pamięci również zaległe 20 tysięcy euro, których nie otrzymała od swojej agentki, a miała je otrzymać w ramach ubezpieczenia za odwołane koncerty.

Zobacz rozliczenie O'Connor za koncerty w Niemczech:

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Sinead O'Connor
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy