Sheryl Crow o Michaelu Jacksonie. "Widziałam dziwne rzeczy"
Sheryl Crow zabrała głos w sprawie oskarżeń dotyczących molestowania seksualne nieletnich przez Michaela Jacksona. Wokalistka opowiedziała o tym, jaki był gwiazdor podczas ich wspólnej trasy koncertowej.
Sheryl Crow miała okazję ruszyć z Michaelem Jacksonem w trasę koncertową "Bad", gdzie była jego chórzystką. Wystąpiła również w klipie "Dirty Diana" (zobacz!). Przyszła gwiazda spędziła blisko Jacksona 18 miesięcy.
Zapytana przez dziennikarza "The Telegraph", czy miała okazję obejrzeć kontrowersyjny dokument dotyczący Michaela Jacksona "Leaving Neverland", piosenkarka zdradziła, że nie widziała produkcji, ale i tak ma w głowie wiele pytań na temat zachowania Jacksona.
"Nie widziałam tego filmu i nie chcę go oglądać. Byłam natomiast w pobliżu rzeczy, które wydawały mi się bardzo dziwne i miałam na ich temat wiele pytań" - wyjaśniała, jednak nie chciała rozwinąć, o jakie dokładnie zachowania chodzi.
Zobacz również:
Crow zmieniła temat, wspominając jak czuła się, gdy po raz pierwszy wystąpiła podczas jego światowej trasy koncertowej.
"To było szalone doświadczenie. On był największą gwiazdą pokolenia, a ja śpiewałam z nim duet każdej nocy przez 18 miesięcy" - opowiadał Crow, która wykonywała z Jacksonem "I Just Can't Stop Loving You".
Przypomnimy, że na początku tego roku opinią publiczną wstrząsnął dokument "Leaving Neverland", w którym szczegółowo opisano nadużycia seksualne Jacksona wobec nieletnich chłopców - Wade'a Robsona i Jamesa Safechucka.
"'Leaving Neverland' kreśli portret trwałego wyzysku i oszustwa, dokumentując siłę celebryty, która pozwoliła uznanej postaci przeniknąć życie dzieci zafascynowanych gwiazdorem i ich rodziców" - czytamy w opisie dokumentu.
Na sensacyjne zeznanie mężczyzn szybko zareagowała rodzina legendarnego wokalisty, wydając oświadczenia, według których bohaterom dokumentu zależy jedynie na pieniądzach i sławie.