Shakira: Nieustannie w zagrożeniu

Shakira, po serii pogróżek, boi się powrócić do rodzinnej Kolumbii. Latynoska gwiazda otrzymała od gangsterów wiadomość, że zostanie porwana lub nawet zabita, jeżeli nie zapłaci sporego okupu. Popularnej piosenkarce cały czas towarzyszy armia ochroniarzy.

Shakira
Shakira 

Kolumbia jest największym na świecie producentem kokainy, a korupcja osiąga tam ogromne rozmiary. Shakira opuściła swój rodzinny kraj dwa lata temu i zamieszkała w Stanach Zjednoczonych. Mimo tego, gwiazda otrzymuje pogróżki mówiące o jej porwaniu lub nawet zabiciu.

W obawie o swoje życie, kolumbijska piosenkarka, której majątek ocenia się na 30 milionów dolarów, będzie podczas tournee po Wielkiej Brytanii, pilnowania przez dużą grupę ochroniarzy.

Jeden ze współpracowników Britney Spears opowiada o Shakirze: "Gdziekolwiek się pojawi, podąża za nią armia ochroniarzy. Nie jest to kaprys wielkiej gwiazdy, po prostu jej menedżement uznał, że nie można ignorować gróźb pod adresem piosenkarki. Wynajęto ludzi, którzy mają śledzić każdy jej ruch, a także pilnować fanów".

"Kolumbia przeżarta jest narkotykami i korupcją, a ponieważ Shakira jest jedną z niewielu międzynarodowych gwiazd wywodzących się z tego kraju, znalazła się na celowniku kilku wrednych osób. Jej sukces oznacza, że zarabia mnóstwo pieniędzy i niejeden chciałby to wykorzystać" - tłumaczy informator.

Do całej sprawy odniósł się także rzecznik prasowy artystki: "Shakira jest jedną z największych światowych gwiazd, a jej ochrona wynika z zawirowań, jakie mają miejsce w jej rodzinnym kraju. Wokalistka mieszka w Miami, ale ciągle jest niezmiernie dumna z Kolumbii".

Shakira nie jest jedyną latynoska gwiazdą, która ma problemy z gangsterami. Jeninifer Lopez i jej narzeczony Ben Affleck, w zeszłym miesiącu zapłacili aż 750 tys. dolarów za ochronę przez byłych agentów FBI i CIA.

Kolejny przykład to meksykańska gwiazda Thalia. Za jej porwaną siostrę, porywacze zażądali trzy miesiące temu 600 tys. dolarów okupu. Dziewczyny wciąż nie odnaleziono.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas