Reklama

Rodzina Leha przerywa milczenie i szykuje pozew

Rodzina zmarłego Leha zapowiedziała pozew przeciwko "Gazecie Wyborczej" i wszystkim ludziom, którzy sugerowali, że to raper prowadził samochód oraz tym, którzy publikowali zdjęcia z miejsca wypadku.

Rodzina zmarłego Leha zapowiedziała pozew przeciwko "Gazecie Wyborczej" i wszystkim ludziom, którzy sugerowali, że to raper prowadził samochód oraz tym, którzy publikowali zdjęcia z miejsca wypadku.
Leh zginął w wieku 26 lat /materiały prasowe

Przypomnijmy, że Michał Leszner, znany lepiej jako Leh, zginął w wypadku samochodowym, do którego doszło 16 lutego na ulicy Chwarznieńskiej w Gdyni.

Toyota, którą podróżował raper, uderzyła w słup sygnalizacji świetlnej znajdujący się pomiędzy pasami ruchu. W wyniku wypadku zginęło również dwóch kolegów Leha.

"Niestety, musimy potwierdzić straszne wieści, które dotarły do nas rano z Gdyni. W wypadku samochodowym zginął Leh. Nie zapomnimy cię ancymonie!" - można było przeczytać na Facebooku wytwórni Alkopoligamia.

Reklama

Pogrzeb rapera odbył się 23 lutego na Cmentarzu Witomińskim.

Krótko po wypadku rozpoczęto spekulacje, że kierowcą był właśnie Leh, co kilkakrotnie było dementowane przez bliskich rapera. Rodzina artysty postanowiła wystosować w tej sprawie specjalne oświadczenie.

"W związku z tragedią, z którą nadal ciężko nam się oswoić chcieliśmy przedstawić oficjalne stanowisko, tak aby raz na zawsze uciąć wszelakie dyskusje, które pojawiły się w związku z fałszywymi oskarżeniami rzucanymi przez media" - czytamy.

"Leh nie prowadził samochodu, nie miał nawet prawa jazdy, był pasażerem i jechał samochodem wraz ze swoimi dwoma przyjaciółmi" - stwierdziła rodzina w komunikacie.

W dalszej części oświadczenia bliscy Lesznera tłumaczyli również, że podawane do tej pory przyczyny wypadku nie związane były z nadmierną prędkością.

"Każde rozpowszechnianie innych, kłamliwych informacji to zwykłe chamstwo, a oszczerstwa i komentarze internetowych cwaniaków odbijają się szerokim echem i trafiają również do rodziny Michała, a jest to obrzydliwość, która nigdy nie powinna mieć miejsca. 'Gazecie Wyborczej', która jako pierwsza opublikowała zakłamane, wyssane z palca informacje będzie wytoczony proces, to samo może spotkać każdą osobę, która myśląc, że jest anonimowa w sieci obraża naszego zmarłego Przyjaciela. To samo tyczy się faktu rozpowszechniania zdjęć z miejsca wypadku, w sieci nic nie ginie i prokuratura już zajmuje się docieraniem do osób, które rozpowszechniły i rozpowszechniają te nielegalne fotografie, a konsekwencje prawne wynikające z tych podłych działań będą bardzo mocno odczuwalne" - napisano.

Leh zadebiutował 19 sierpnia 2015 roku albumem "Podwórka pytają, kiedy płyta".

Na swoim koncie raper miał również mixtape'y "Flow Mixtape" (2017 rok) i "Dziki & Nietoperze" (2018 rok). Jego dyskografię uzupełniał minialbum "Lep EP" z 2017 roku. Od pewnego czasu pracował również nad drugim albumem studyjnym.

Zanim Leh oficjalnie zadebiutował, działał na gdyńskiej scenie hiphopowej, a swoim oryginalnym stylem zainteresował nie tylko słuchaczy oraz warszawską wytwórnię, ale również Mateusza Nataliego z serwisu Popkiller. W efekcie raper w 2015 roku znalazł się w czwartej edycji Młodych Wilków, akcji promującej młodych hiphopowych twórców.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Leh
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy