Robin Thicke straci prawo do opieki nad synem? Wokalista oskarża żonę
Konflikt na linii Robin Thicke - Paula Patton coraz bardziej się zaostrza. Twórca "Blurred Lines" tymczasowo stracił prawa rodzicielskie i od tamtego czasu nie widział syna. Na jaw wychodzą także kolejne informacje.
Małżeństwo Robina Thicke'a i Pauli Patton oficjalnie zakończyło się w 2015 roku. Obecnie byłe małżeństwo rozpoczęło kolejną batalię o prawda do opieki nad 6-letnim synem, Julianem.
Paula Patton już w 2013 roku zeznawała w sądzie, że wokalista bił ją zaciśniętą pięścią i rzucał na ziemię. Magazyn "Daily Mail" ujawnił również, że Thicke stosował przemoc wobec swojego syna. Na jego urodziny miał natomiast zaprosić dilera narkotyków. Thicke'owi zarzucono również nadużywanie kokainy.
Według dokumentów sądowych gwiazdor walczył z uzależnieniem od początku małżeństwa.
Była żona piosenkarza przyznała również, że Thicke wielokrotnie ją zdradzał. Patton przyłapała na zdradzie wokalistę krótko po jego występie na MTV VMA z Miley Cyrus. Zastała go wtedy w łóżku z dwoma kobietami.
"Uciekłam z hotelu i zadzwoniłam do brata płacząc" - stwierdziła Patton.
W styczniu sąd zdecydował się tymczasowo odebrać prawa rodzicielskie Thicke'owi. Do wydaniu ostatecznego wyroku przez sąd (24 lutego) wokalista może odwiedzać syna trzy razy w tygodniu.
Thicke niedługo po decyzji sądu zabrał głos. Stwierdził, że Patton mści się na nim, za to, że nie zaprosił jej na pogrzeb swojego ojca, Alana Thicke'a. Pod koniec stycznia stwierdził natomiast, że od momentu zawieszenie jego praw rodzicielskich widział syna tylko raz. Była żona skutecznie ma utrudniać mu kontakt z dzieckiem.
***Zobacz materiały o podobnej tematyce***