Reklama

Polska uwielbia Eurowizję Junior. Inne kraje uważają, że jest zbyt brutalna dla dzieci

Eurowizja Junior przeżywa od kilku lat w Polsce sporą popularność. Konkurs cieszy się w naszym kraju największym zainteresowaniem wśród wszystkich członków Europejskiej Unii Nadawców, a nasze reprezentantki trzykrotnie stawały na podium (dwukrotnie wygrywały). Tymczasem niektóre kraje odmawiają udziału w Eurowizji dla dzieci, tłumacząc, że jest ona szkodliwa.

Eurowizja Junior przeżywa od kilku lat w Polsce sporą popularność. Konkurs cieszy się w naszym kraju największym zainteresowaniem wśród wszystkich członków Europejskiej Unii Nadawców, a nasze reprezentantki trzykrotnie stawały na podium (dwukrotnie wygrywały). Tymczasem niektóre kraje odmawiają udziału w Eurowizji dla dzieci, tłumacząc, że jest ona szkodliwa.
Sara James i Roksana Węgiel odniosły sukces podczas dziecięcej Eurowizji /Krzysztof Jarosz /Agencja FORUM

Eurowizja Junior w tym roku odbyła się w Armenii, a zwycięzcą okazał się 13-letni reprezentant Francji, Lissandro z piosenką "Oh Maman!". Laura Bączkiewicz w konkursie zajęła 10. miejsce.

Tegoroczny konkurs Eurowizji Junior globalnie obejrzały 33 miliony widzów. Ponownie - czwarty raz z rzędu - najwięcej widzów wydarzenie przyciągnęło w Polsce.

Nie ma w tym nic dziwnego. TVP mocno promuje wykonawców występujących na młodej Eurowizji. W ostatnich kilku latach zaliczyliśmy również kilka sporych sukcesów.  Roksana Węgiel wygrała konkurs w 2018 roku, a Viki Gabor rok później. O krok od zwycięstwa była natomiast Sara James w 2021 roku. Polska również dwukrotnie organizowała konkurs - w Gliwicach i Warszawie.

Reklama

Co prawda polski nadawca publiczny nie zapowiedział jeszcze startu w 2023 roku, ale wydaje się, że jest to formalność. Udział w kolejnej Eurowizji Junior zapowiedziały już: Armenia, Francja, Gruzja, Hiszpania, Holandia, Niemcy i Wielka Brytania.

Kraje skandynawskie przeciw Eurowizji Junior. Format zbyt brutalny

Wielkim przeciwnikiem Eurowizji Junior są natomiast kraje skandynawskie - Dania, Norwegia i Szwecja. Jak zauważa serwis Eurowizja.org Europejska Unia Nadawców od lat próbuje przyciągnąć te kraje do dziecięcego formatu. Bezskutecznie.

"Jestem świadoma, że Eurowizja Junior zmieniła się na przestrzeni lat, a także odpowiedziała na krytykę widowiska ze strony DR, która była przyczyną naszego wycofania się w 2006 roku. Jednak Eurowizja Junior nie jest obecnie dla nas ani priorytetem, ani konkursem, w którym chcielibyśmy uczestniczyć. [...] W MGP, który organizujemy, każdy uczestnik jest zwycięzcą. Skupiamy się na wykonaniu tego zadania, wierząc, że jest ono odpowiednie dla dzieci" - zakomunikowała dyrektor programów dziecięcych w DR, Marlene Boel.

Podobne zdanie na temat konkursu, który tworzy podsyca rywalizację między dziećmi i naraża je na niepotrzebny stres oraz hejt w internecie, mają przedstawiciele norweskiej telewizji.

NRK uznała Eurowizję Junior za "zbyt brutalną". Dodatkowo Norwedzy nie chcą wracać do konkursu ze względu na oszczędności.

Problemy podczas Eurowizji Junior 2022

Dyskusja wokół Eurowizji Junior i zasadności konkursu wybuchła ponownie po tegorocznym konkursie. Uczestnicy narzekali na problemy zdrowotne. Mogła przyczynić się do tego m.in. ceremonia otwarcia zorganizowana na świeżym powietrzu przy ujemnych temperaturach w Erywaniu.

Problematycznie zrobiło się też na oficjalnym Instagramie Eurowizji Junior, gdzie organizatorzy musieli wyłączyć komentarze ze względu na wulgarne komentarze pod adresem tegorocznego zwycięzcy.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy