Reklama

Polak potwierdza rozstanie z legendą metalu. Tak Wacław "Vogg" Kiełtyka pożegnał się z Machine Head

Po blisko pięciu latach zakończyła się przygoda gitarzysty Wacława "Vogga" Kiełtyki w składzie słynnej amerykańskiej grupie Machine Head. Polski muzyk, lider metalowej formacji Decapitated zdecydował się wydać w tej sprawie oświadczenie.

Po blisko pięciu latach zakończyła się przygoda gitarzysty Wacława "Vogga" Kiełtyki w składzie słynnej amerykańskiej grupie Machine Head. Polski muzyk, lider metalowej formacji Decapitated zdecydował się wydać w tej sprawie oświadczenie.
Vogg w składzie Machine Head podczas koncertu w Krakowie we wrześniu 2022 r. /Przemek Kokot /INTERIA.PL

Przypomnijmy, że we wrześniu 2019 r. Wacław "Vogg" Kiełtyka został ogłoszony koncertowym gitarzystą Machine Head. Formacja dowodzona przez Robba Flynna (wokal, gitara) w latach 90. przedefiniowała brzmienie amerykańskiego metalu. Pochodzący z Krosna lider deathmetalowego Decapitated (sprawdź!) wziął udział w trasie po Europie z okazji 25-lecia premiery płyty "Burn My Eyes".

Reklama

Muzyk wsparł też Flynna i basistę Jareda MacEacherna w nagraniach płyty "Of Kingdom and Crown" z sierpnia 2022 r. Polski gitarzysta (a także sesyjny perkusista Navene Koperweis) nie pojawili się jednak w studiu.

Na części koncertów Vogga mającego obowiązki w macierzystym Decapitated w składzie Machine Head zastępował Reece Scruggs znany z Havok.

Vogg potwierdza rozstanie z Machine Head. "Mam nadzieję, że to wszystko wyjaśnia"

W związku z pojawiającymi się coraz częściej pytaniami o dalsze występy w Machnie Head Vogg zdecydował się opublikować oświadczenie w mediach społecznościowych.

"Trasa w Ameryce Południowej była moją ostatnią z MH. Mam nadzieję, że to wszystko wyjaśnia. Musiało to nastąpić prędzej czy później, ponieważ zarówno Decapitated, jak i Machine Head są obecnie aktywnymi zespołami. Nic więc dziwnego, że niektóre trasy koncertowe nakładają się na siebie. Decapitated to mój absolutny zespół nr 1 i mamy przed sobą niesamowite plany. Wszyscy jesteśmy gotowi ponownie wyruszyć w tym roku do Stanów Zjednoczonych, a także na europejską trasę" - zdradził Wacław Kiełtyka.

Vogg ujawnił, że czeka go też sesja nagraniowa w studiu z Decapitated (ostatni album to "Cancer Culture" z maja 2022 r.).

"Chciałem podziękować Robowi, Josephowi, Jaredowi, Mattowi i wszystkim niesamowitym członkom ekipy, z którymi miałem przyjemność pracować w swoim czasie w MH. Nie mogę wam wystarczająco podziękować za niesamowite możliwości i doświadczenia, które tam przeżyłem. Zawsze będę miło wspominać szalone chwile, które razem przeżyliśmy. Mam nadzieję, że MH będzie nadal rozwijać się w przyszłości" - podkreślił polski gitarzysta, dodając, że jest gotowy udzielić pomocy w nagłych przypadkach innym zespołom.

Machine Head gwiazdą Mystic Festival w Gdańsku. Kto jeszcze zagra?

Przypomnijmy, że Machine Head (już bez Vogga) będzie jednym z trzech headlinerów tegorocznej edycji Mystic Festival w Stoczni Gdańskiej (5-8 czerwca). Dwoma pozostałymi gwiazdami będą brytyjska grupa Bring Me The Horizon oraz jedna z ikon thrash metalu - Megadeth.

W Gdańsku pojawią się również m.in. Bruce Dickinson, Kerry King, Orange Goblin, Suffocation, Lord Of The Lost, Thy Art Is Murder, Asphyx, Satyricon, Accept, Life Of Agony, Biohazard, Leprous, High On Fire, Furia, Chelsea Wolfe, Ghostkid, Vio-lence, Body Count, Sodom, Enter Shikari, Kreator, Fear Factory, Vltimas, Manbryne, Zamilska, Crowbar, Blasphemy, Zeal & Ardor, Kadavar, Paradise Lost i Dark Funeral.


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Machine Head | Decapitated | Wacław "Vogg" Kiełtyka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy