Reklama

Nina Kraviz wyrzucona z festiwali. Caryca techno bojkotowana za wspieranie Putina

Nina Kraviz, nazywana również "carycą techno", została wyrzucona z line-upu trzech festiwali. Wcześniej straciła kontrakt na dystrybucję muzyki. Wszystko ze względu na jej proputinowskie poglądy. Sama artystka odpiera zarzuty.

Nina Kraviz, nazywana również "carycą techno", została wyrzucona z line-upu trzech festiwali. Wcześniej straciła kontrakt na dystrybucję muzyki. Wszystko ze względu na jej proputinowskie poglądy. Sama artystka odpiera zarzuty.
Nina Kraviz straci swoją pozycję w show-biznesie? /Victor Boyko /Getty Images

Nina Kraviz (a właściwie Nina Kravits) na świat przyszła w Irkucku na Syberii. Na początku XXI wieku związała swoją karierę z muzyką i stała się jedną z najbardziej cenionych DJ-ek i producentem w branży.

Kraviz wyrobiła sobie tak dużą pozycję na rynku, że zaczęto ją nazywać "carycą techno". Nagrała dwie płyty - "Nina Kraviz" oraz "Mr Jones". Założyła też własną wytwórnię Trip. W Europie stała się też bywalczynią salonów. Jesienią 2021 roku DJ-ka towarzyszyła na paryskim tygodniu mody samej Vivienne Westwood.

Reklama

Nina Kraviz po wybuchu wojny w Ukrainie. Wymowne milczenie

Po wybuchu wojny (24 lutego) wielu fanów liczyło na mocne stanowisko DJ-ki w sprawie agresji Rosji na Ukrainę. Tak się jednak nie stało. Producentka ograniczyła się jedynie do lakonicznego komunikatu opublikowanego na Instagramie, gdzie opublikowała wideo  z napisałem "POKÓJ". Kraviz nie potępiła jednak ani władz Rosji za wywołanie wojny w Ukrainie.

Mają dość Niny Kraviz

Na kolejne dyplomatyczne komentarze nie czekali jednak współpracownicy DJ-ki. Dystrybutor jej wytwórni - Clone Distribution - zerwał umowę z Rosjanką. Głos w sprawie zabrał założyciel wytwórni Serge Verschuur, który przyznał, że nie może dłużej milczeć.

"W przeszłości, po aneksji Krymu, Nina Kraviz, przedstawiała różne rozwiązania, które można było uznać za proputinowskie. Kilka razy wyraźnie flirtowała z sentymentami za ZSRR, podczas gdy Związek Radziecki był reżimem, który opowiadał się za uciskiem mniejszości, marginalizował społeczność LGBTQ+, to reżim który wymordował miliony ludzi! Na jej nowym składankowym albumie "All His Decisions" można odnaleźć szereg znaków będących pochwałą ZSRR. Rodziło to pytania, których w świetle obecnej rosyjskiej agresji, nie możemy ignorować" - czytamy w oświadczeniu.

Rzecznik DJ-ki w rozmowie z NME stwierdził, że do tej pory współpraca z dystrybutorem przebiegała bezproblemowo i nikt nie zgłaszał żadnych zastrzeżeń. Również Kraviz zabrała głos.

"Gdybym miał zlustrować apogeum determinizmu, podałabym jako przykład czas, w których żyjemy. Wszystko, w co byliśmy zaangażowani w ostatnich dekadach, osiągnęło swój szczyt, gdy bezwzględny strumień kłamstw i nienawiści, którego przyczyny nie są oczywiste, nieuchronnie prowadzą do przemocy, niestabilności i konfliktów między ludźmi, między krajami" - czytamy.

"Jako osoba, muzyk, jestem głęboko poruszona tym, co dzieje się na świecie. Z przerażeniem patrzę na relacje mojego kraju z Ukrainą. Jestem przeciwko wszelkim formom przemocy. Modlę się o pokój. Boli mnie to, że niewinni ludzie umierają" - kontynuowała.

"Jestem muzykiem, który nie jest uwikłany w żadne wspieranie polityków, partii politycznych i nie planuję robić tego w przyszłości. Nie rozumiem polityki i procesów społecznych, jakie tworzy. Więc myślę, że moje media nie są dobrym miejscem na rozmowę o tym. Może to jedynie zwiększyć stopień wszechogarniającej nienawiści" - dodała.

"Zawsze wierzyłam, że misją muzyki i muzyków, a zwłaszcza sceny techno, jest zacieranie schematów, a nie tworzenie podziałów. Gdy ludzie się rodzą, nie wybierają ani rodziców, ani kraju urodzenia. Przy wydawaniu muzyki w mojej wytwórni liczy się talent artysty, a nie kraj urodzenia. Zamierzam nadal kierować się tą zasadą mimo prób cenzury" - podsumowała.

Nina Kraviz znika z festiwali. Nie przekonała organizatorów

Mimo oświadczenia, Rosjanka nie zatrzymała decyzji niektórych organizatorów festiwali. Na PollerWiesen w Dortmundzie, The Crave w Hadze i Movement w Detroit zrezygnowano z występu DJ-ki.

"Nina Kraviz nie wystąpi na PollerWiesen. Decyzja została podjęta po dialogu ze wszystkimi stronami" - czytamy w komunikacie jednej z imprez. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Rosja | Ukraina | wojna Rosji z Ukrainą
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy