Morrissey u Jimmy'ego Fallona: Gwiazdor promował skrajną prawicę

Morrisey i Jimmy Fallon znaleźli się w ogniu krytyki po tym, jak muzyk wystąpił w programie z przypinką skrajnie prawicowej, brytyjskiej partii For Britain.

Widzowie byli oburzeni występem Morrisseya z powodu jednego szczegółu
Widzowie byli oburzeni występem Morrisseya z powodu jednego szczegółuNBCGetty Images

Morrissey pojawił się w programie Jimmy'ego Fallona, aby promować swój najnowszy album "California Son", który ukaże się 24 maja. Znajdą się na nim covery utworów takich artystów jak Roy Orbison, Joni Mitchell, Carly Simon i Dionne Warwick.

Na scenie Brytyjczyk zaprezentował numer "Morning Starship" z 1973 roku, w oryginalne wykonywany przez grupę Jobriath - sprawdź!

Sam występ obył się bez kontrowersji, jednak widzowie szybko zorientowali się, że Morrissey na scenie pojawił się z przypinką skrajnie prawicowej partii For Britain Movement.

For Britian to skrajnie prawicowa, antyislamska partia polityczna, która została założona przez Anne Marie Waters w 2017 roku (byłą członkinie partii UKIP).

"Proszę dajcie im szansę. Posłuchajcie ich. Nie dajcie się ogłupić mainstreamowym mediom, które będą wam wmawiać, że For Britian to rasiści i faszyści - proszę uwierzcie mi, jest zupełnie inaczej. Nie zamykajcie swoich głów" - apelował w 2017 roku do swoich fanów.

"Morrissey właśnie zabił własną karierę. Nie możesz być głosem samotnika i wrażliwego outsidera i jednocześnie wspierać skrajną prawicę taką jak For Britain. Zniszczył swoją rację bytu i musi zrozumieć, że to, co reprezentuje, jest nie do przyjęcia" - komentował pisarz Gerry Hassan.

Pojawiły się też komentarze atakującego samego Jimmy’ego Fallona, który dopuścił do występu. To nie pierwszy raz, gdy prezenter jest atakowany z tego powodu.

W 2016 roku Fallon trafił pod ostrzał mediów za zaproszenie do programu przed wyborami prezydenckimi Donalda Trumpa. Taki sposób ocieplenia wizerunku kontrowersyjnego miliardera nie spodobał się widzom, a prowadzący kilkakrotnie przepraszał za podjęcie takiej decyzji. 

Morrissey przerwał koncert - Warszawa, 19 listopada 2014 r.

To miał być niezapomniany koncert Morrisseya w Warszawie. Taki też był, jednak nie z powodu walorów artystycznych. Wokalista po 25 minutach występu w klubie Stodoła zszedł ze sceny. Powodem, dla którego muzyk nie chciał kontynuować koncertu, miały być szowinistyczne hasła rzucone w jego stronę. Organizatorzy wystosowali oficjalne oświadczenie: "W trakcie dzisiejszego koncertu Morrisseya w klubie Stodoła w Warszawie jeden z widzów stojących blisko sceny wypowiedział niezwykle obraźliwe i szowinistyczne słowa pod adresem Artysty. Zaistniała sytuacja zmusiła Artystę do opuszczenia sceny. Zapraszamy wszystkich obecnych na warszawskim koncercie do nieodpłatnego uczestnictwa w koncercie krakowskim, który odbędzie się w Łaźni Nowej 21 listopada 2014 roku".

Przed długo wyczekiwanym koncertem Morrisseya w Warszawie spełniono wszystkie warunki wokalisty. W Stodole przez cały dzień obowiązywał zakaz palenia oraz zakaz spożywania i serwowania mięsa.fot. Marcin Bąkiewicz/mfk.com.pl
Nieoficjalnie mówi się, że Morrissey zszedł ze sceny, gdyż ktoś krzyknął do niego po angielsku "nie gadaj już tylko graj". To miało nie spodobać się gwieździe.fot. Marcin Bąkiewicz/mfk.com.pl
fot. Marcin Bąkiewicz/mfk.com.pl
Widzowie tego krótkiego koncertu nie kryli oburzenia zachowaniem artysty, który według nich nie powinien dać sie sprowokować w tak prosty sposób.fot. Marcin Bąkiewicz/mfk.com.pl
To nie pierwsze tego typu wydarzenie z udziałem Morrisseya. W 2009 roku przerwał on jeden ze swoich koncertów, bo poczuł mięso.fot. Marcin Bąkiewicz/mfk.com.pl
Wokalista pojawił się przed publicznością około godziny 20. Po pięciu piosenkach zszedł ze sceny.fot. Marcin Bąkiewicz/mfk.com.pl
Morrissey na scenie w Stodolefot. Marcin Bąkiewicz/mfk.com.pl
Morrissey na scenie w Stodolefot. Marcin Bąkiewicz/mfk.com.pl
Mimo nawoływań ze strony publiczności artysta nie pojawił sie już na scenie.fot. Marcin Bąkiewicz/mfk.com.pl
Morrissey na scenie w Stodolefot. Marcin Bąkiewicz/mfk.com.pl
Morrissey na scenie w Stodolefot. Marcin Bąkiewicz/mfk.com.pl
Morrissey na scenie w Stodolefot. Marcin Bąkiewicz/mfk.com.pl
Morrissey na scenie w Stodolefot. Marcin Bąkiewicz/mfk.com.pl