Mick Jagger o nowym perkusiście: Charlie chciał, żebyśmy to zrobili
The Rolling Stones jest właśnie w trakcie swojej kolejnej trasy koncertowej "No Filter". To pierwszy raz od prawie 60 lat, gdy zespół występuje bez perkusisty Charliego Wattsa, który zmarł w sierpniu tego roku. Mick Jagger w szczerej rozmowie powiedział, jak czuje się na scenie po tych smutnych wydarzeniach.
Mick Jagger w ostatnim czasie udziela wielu wywiadów promując trasę koncertową "No Filter Tour 2021", a także reedycję kultowej płyty grupy "Tattoo You", która ma ukazać się już w październiku 2021. Frontman Stonesów wspomniał w nich m.in. ostatnie sesje studyjne Charliego Wattsa z Rolling Stonesami przed śmiercią. Stwierdził też, że dalsze nagrywanie bez perkusisty będzie dla zespołu wyzwaniem.
Przypomnijmy, że na początku sierpnia Charlie Watts przeszedł w Londynie pilną operację. "The Sun" informowało, że została wykonana ona po tym, jak muzyk przeszedł rutynową kontrolę lekarską. Z powodu hospitalizacji muzyk ogłosił, że nie weźmie udziału w nadchodzącej trasie The Rolling Stones. Za perkusją miał zastąpić go Steve Jordan, na co nalegał sam Watts. Perkusista w tym czasie miał udać się na kilkutygodniową rekonwalescencję. Niedługo później, 24 sierpnia 2021 roku, w mediach pojawiła się informacja, że muzyk zmarł w londyńskim szpitalu.
The Rolling Stones bez perkusisty
Zgodnie z ideą "the show must go on", Mick Jagger i pozostali Stonesi - gitarzyści Keith Richards i Ronnie Wood zdecydowali o wyruszeniu w trasę z zastępstwem w postaci Jordana. Jagger przyznał, że zespół nadal planuje nagrywać, choć sesje na pewno nie będą już takie same.
Wspomniał też ostatni raz, gdy spotkali się w studio - a miało to być całkiem niedawno, bo jeszcze w tym roku. O nowej płycie mówił: "Bez obecności Charliego będzie to bardzo trudne. (...) I mamy utwory, na których oczywiście jest Charlie. Ale jeśli będziemy robić nowe rzeczy, to jego tam nie będzie".
Ostatni raz muzycy mieli spotkać się w studiu "kiedy kończyli rzeczy związane z 'Tattoo You'". "Charlie popracował trochę nad kilkoma fragmentami i tego typu rzeczami. A potem zaczęliśmy się wygłupiać" - powiedział o ich spotkaniu Jagger.
Mick Jagger o śmierci przyjaciela
Jagger mówił także o tym jak czuje się w obliczu śmierci wieloletniego przyjaciela. "To jest po prostu takie dziwne, bardzo smutne. To jest tak długi czas, że pracujesz z kimś takim, i poznajesz go tak dobrze. Jego dziwactwa, osobliwości, a on zna twoje. Z muzykami można się porozumieć w pewnym języku. Po tak długim czasie, masz tę łatwość komunikacji. Tak bardzo mi tego brakuje" - dodał muzyk.
W rozmowie z Apple Music 1, muzyk stwierdził, że niektórzy odwodzili go od występowania po śmierci Wattsa. "Niektórzy ludzie mówili: 'Och, Charlie umarł, a ty powinieneś był nie robić trasy - i zatrzymał się'. A inni ludzie: ' To, co się wiąże z Rolling Stones przez całą ich karierę, to ich odporność w obliczu przeciwności losu'. (...) "Mieliśmy wzloty i upadki, głównie wzloty, szczerze mówiąc. Ale mieliśmy też przeciwności, a to jest prawdopodobnie jedna z najtrudniejszych" - mówił wokalista.
The Rolling Stones - Warszawa, 8 lipca 2018 r.
"Po kilku pierwszych koncertach myślę, że czuję się z tym naprawdę dobrze. Cieszę się, że to robimy. Wiem, że Charlie chciał, żebyśmy to zrobili i myślę, że publiczność też tego chciała" - stwierdził lider Stonesów. Wokalista przyznał, że choć było to "w pewnym sensie smutne" koncertować bez Wattsa, "po prostu wychodzisz tam i dajesz czadu, czujesz się lepiej i jest to bardzo katarktyczne. Więc myślę, że to jest naprawdę dobre" - zakończył Jagger.
Charlie Watts (1941 - 2021)
24 sierpnia w wieku 80 lat zmarł Charlie Watts, jeden z najlepszych perkusistów na świecie oraz członek The Rolling Stones.