Reklama

Martin Stevens od przeboju "Love Is In The Air" nie żyje. Wokalista miał 69 lat

Pochodzący z Kanady wokalista Martin Stevens popularność zdobył w latach 70. za sprawą przeboju "Love Is In The Air". Jego synowa przekazała informacje, że gwiazdor zmarł po chorobie w wieku 69 lat.

"Dziś rano mój teść Martin Stevens odszedł. Jego walka dobiegła końca" - napisała na Facebooku jego synowa, Sophie Dupuis-Boudreau.

"Jego walka jest już zakończona. Osierocił swoją żonę, wnuka Scotta, którego tak bardzo kochał, a także przyjaciół i członków rodziny. Dziękuję za 25 lat miłości i wsparcia. Za to niezwykłe przedstawienie, w którym uczestniczyłam i wszystkie jego projekty, które zrealizowaliśmy wspólnie. (...) Dziękuję za całą tę miłość... Martin był wspaniałym artystą o dobrym sercu. Choroba zabrała go dziś rano" - czytamy.

Reklama

Wokalista naprawdę nazywał się Roger Prud'homme. W swoim dorobku miał m.in. dwie nominacje do nagrody Juno, kanadyjskiego odpowiednika Grammy.

Pochodził z Quebecu, francuskojęzycznej części Kanady. Jego debiutancki imienny album z 1978 r. zawierał materiał niemal w pełni zaśpiewany po francusku, poza wyjątkiem - utworem "Love Is In The Air". Autorami nagrania są australijscy muzycy George Young i Harry Vanda. Piosenkę pierwotnie nagrał australijski wokalista John Paul Young, a w jego wykonaniu utwór znalazł się na listach przebojów w m.in. Wielkiej Brytanii i USA.

W tym samym 1978 r. swoją wersję zarejestrował Martin Stevens - w jego wykonaniu "Love Is In The Air" trafił do kanadyjskiego zestawienia. Rok później ukazała się druga płyta "Midnight Music" z w pełni anglojęzycznym materiałem. Tytułowa piosenka odniosła spory sukces w Quebecu.

W 2007 r. wokalista wypuścił autobiografię "Sexe, drogue et disco".


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: nie żyje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy