Mark Fleischman nie żyje. Były właściciel klubu Studio 54 miał 82 lata
Były właściciel legendarnego klubu nocnego, którego gośćmi bywali David Bowie i muzycy The Rolling Stones, zmarł w wyniku medycznie wspomaganego samobójstwa. Fleischman cierpiał na nieznaną chorobę zwyrodnieniową,
Były właściciel klubu Studio 54, Mark Fleischman, zmarł w wyniku wspomaganego samobójstwa w Szwajcarii.
82-latek od 2016 roku cierpiał na nieznaną chorobę zwyrodnieniową, która sprawiła, że był przykuty do wózka inwalidzkiego.
Jego żona, Mimi Fleischman, potwierdziła śmierć męża w poście na Facebooku.
"Chciałam dać wam znać, że Mark odszedł dzielnie i spokojnie" - napisała.
Fleischman ujawnił wcześniej swoje plany podróży do kliniki Dignitas w pobliżu Zurychu, aby zakończyć swoje życie.
"Chcę być pewny, że podejmuję decyzję za siebie" - powiedział wtedy magazynowi New York Post.
"Musiałem dostarczyć notarialne oświadczenie, stwierdzające, że chcę umrzeć. Następnie udać się do psychiatry by potwierdził, że jestem zdrowy na umyśle" - opowiadał.
Fleischman kupił Studio 54 w Nowym Jorku w 1980 roku od oryginalnych właścicieli Steve'a Rubella i Iana Schragera, po tym jak zostali skazani za uchylanie się od płacenia podatków. Otworzył go ponownie w 1981 roku i prowadził do 1986 roku.
"Każdej nocy celebryci i oszałamiające kobiety torowały sobie drogę przez tłum, aby popijać szampana i dzielić się kreskami kokainy moją złotą słomką lub zwiniętymi studolarowymi banknotami" - opowiadał po latach.
Legendarny klub nocny został pierwotnie otwarty w 1977 roku i szybko stał się najgorętszym miejscem w USA. Wśród częstych gości, byli m.in. David Bowie, czy Keith Richards.
The Rolling Stones w Liverpoolu (9 czerwca 2022 r.)
Zobacz zdjęcia z koncertu The Rolling Stones w Liverpoolu w ramach trasy "Sixty".