Mark Chapman, zabójca Lennona: Teraz wiem, czym jest wstyd
W rozmowie z The Associated Press Mark David Chapman, morderca Johna Lennona, po raz pierwszy przyznał, że żałuje tego, co zrobił 8 grudnia 1980 roku.
John Lennon został zastrzelony obok swojego mieszkania w Nowym Jorku 8 grudnia 1980 roku.
Sprawcę - Marka Chapmana - ujęto, a w 1981 roku usłyszał on wyrok. Mężczyznę uznano za niepoczytalnego i niebezpiecznego, a sąd skazał go na dożywotnie więzienie.
Od 2000 roku Chapman 10-krotnie zwracał się do sądu o warunkowe zwolnienie z więzienia. Każdy jego wniosek był odrzucany, ostatni z lipca tego roku, został rozpatrzony negatywnie miesiąc później.
W uzasadnieniu decyzji podano, że mężczyzna "wykazał się bezdusznym lekceważeniem świętości ludzkiego życia".
Tego dnia odszedł John Lennon...
8 grudnia 1980 roku przed swoim domem Dakota House w Nowym Jorku zginął John Lennon. Beatlesa zastrzelił szalony fan Mark Chapman.
Trzy miesiące później Associated Press ujawnił fragmenty ostatniego przesłuchania Chapmana. Morderca Lennona pierwszy raz miał przyznać, że żałuje swojego czynu. "30 lat temu nie wiedziałem, czym jest wstyd, wiem to jednak teraz" - mówił i przyznał, że z każdym kolejnym rokiem czuje się coraz bardziej upokorzony.
Podczas przesłuchania Chapman opowiedział ponownie o 8 grudnia 1980 roku. Przyznał, że początkowo wahał się, czy zabić Lennona. Wszystko z powodu tego, co stało się kilka godzin wcześniej. Muzyk spotkał się ze swoim przyszłym mordercą, był dla niego miły oraz podpisał dla niego płytę.
"Byłem w tym zbyt głęboko. Pamiętam, że myślałem o tym: ‘Popatrz, podpisał dla ciebie płytę, idź do domu’. Jednak nie było szans, abym tamtego dnia wrócił po prostu do mieszkania" - wspominał.