Marian Lichtman zapowiada teledysk z Krzysztofem Krawczykiem Juniorem. Kiedy premiera piosenki "Wixa"?
Znany z grupy Trubadurzy Marian Lichtman zapowiada teledysk do nowej piosenki. W klipie do "Wixy" pojawi się także współpracujący z nim syn zmarłego Krzysztofa Krawczyka - Krzysztof Igor Krawczyk Junior.
Na piątek 25 września planowana jest premiera nowego utwór Mariana Lichtmana pt. "Wixa". Wśród osób, które wystąpią w klipie znalazł się też syn Krzysztofa Krawczyka - Krzysztof Krawczyk Junior. Właśnie pojawiła się nowa zapowiedź tego obrazka.
Teledysk do utworu "Wixa" kręcony był m.in. na cmentarzu żydowskim w Łodzi. Wśród grających w klipie odnalazł się też Krzysztof Krawczyk Junior, który miał przy sobie saksofon.
Warto przypomnieć, że po śmierci Krzysztofa Krawczyka, Marian Lichtman zaczął mocno działać w kierunku rozwinięcie kariery jego syna.
"Jest wyjątkowo zdolnym chłopakiem. Piosenki już zna, ja z nim ćwiczę w studiu i działamy" - mówił w "Fakcie" Marian Lichtman.
W tym samym wywiadzie lider Trubadurów zapowiedział, że razem z Krzysztofem Krawczykiem Juniorem szykuje spore niespodzianki dla fanów twórczości zmarłego w kwietniu wokalisty.
"Całe życie bał się zespołu Trubadurzy, że Krzysztof coś może z nami zrobić" - mówił w rozmowie z Pudelkiem. "Powiem szczerze. Gdyby nie było Trubadurów, to nie byłoby Krzysztofa Krawczyka. Wtedy nie było pana Andrzeja Kosmali" - kontynuował.
Wcześniej na profilu Kosmali pojawiło się udostępnione nagranie Lichtmana i Krawczyka jr. "Jakże mi przykro tego słuchać. Marian czynisz krzywdę sobie, Krzysiowi i Trubadurom! Ogarnij się, skończ ze swoją zawiścią i nienawiścią" - komentował Kosmala.
Konflikt pomiędzy Marianem Lichtmanem, a Andrzejem Kosmalą rozpoczął się w okolicy pogrzebu słynnego polskiego wokalisty (10 kwietnia).
Po śmierci gwiazdora muzyk miał m.in. pretensje o to, że nie został powiadomiony o śmierci przyjaciela. Problemem dla rodziny okazało się też to, o czym opowiada w mediach. Do spięcia między stronami doszło na pogrzebie (Lichtman miał usłyszeć, aby "zjeżdżał").
"Od kilku miesięcy, z naciskiem na ostatnie dni, wydzwania po redakcjach z ofertą wywiadów. Na pogrzebie rozpychał się, by kamera i aparaty fotograficzne jego ujmowały. W ten sposób leczy swoje kompleksy" - stwierdził. "Nie lansujcie się poprzez deptanie grobu Wielkiego Artysty!" - pisał na Facebooku Kosmala.
Sam Lichtman w rozmowie z "Faktem" stwierdził, że nie widział niczego złego w swoim zachowaniu, ma moralne prawo wypowiada się o swoim przyjacielu, a na cmentarzu nie rozpychał się tylko pomagał dojść do trumny Krzysztofowi Krawczykowi jr.
"Pan Kosmala cały czas pałał nienawiścią do zespołu Trubadurzy. Zawsze zazdrościł nam rodzinnej atmosfery, bał się zbliżenia Krzysztofa z nami. Nie wiedziałem jednak, że ta antypatia przeniesie się na kościół czy na cmentarz. Trubadurzy mieli zaśpiewać na pogrzebie, co Andrzej Kosmala potwierdził, ale później się wykręcał i to nie doszło do skutku" - opowiadał.
W cały spór włączyła się Ewa Krawczyk, która zaapelowała do Lichtmana, aby ten dał spokój jej rodzinie. Zapewniała również, że ma uregulowane wszystkie sprawy z Krzysztofem Krawczykiem juniorem.
"Droga Ewo, bardzo się cieszę, że zabrałaś głos w sprawie rozliczenia się z Krzysztofem Juniorem Krawczykiem. Wierzę, że będzie to, rzetelne, sprawiedliwe, rodzinne rozliczenie" - odpowiadał krótko.