Marek Piekarczyk ze szczerym wyznaniem. Musiał pochować dziecko
Marek Piekarczyk jest legendą polskiej sceny muzycznej, ale i cenioną osobowością telewizyjną. Niewielu wie jednak o jego tragicznej przeszłości.

Marek Piekarczyk jest polskim wokalistą, autorem tekstów, kilka lat temu zaczął się również pokazywać w telewizji.
Znany jest przede wszystkim z występów z zespołem TSA (sprawdź!). Prowadzi również karierę solową (posłuchaj!).
Dziś szerszej publiczności kojarzy się z programu "The Voice of Poland" oraz "The Voice Senior", gdzie jako juror był ceniony za charyzmę i poczucie humoru.
W książce "Zwierzenia kontestatora" zdradził sekrety ze swojej przeszłości, o których wiedziało niewiele osób.
Gdy miał 27 lat, poznał o 10 lat młodszą dziewczynę. 17-letnia Ewa szybko zaszła w ciążę i dostała pozwolenie na ślub, jednak para czekała aż ich dziecko przyjdzie na świat.
"Michał urodził się trochę wcześniej, włożyli go do inkubatora i tej samej nocy, z soboty na niedzielę, umarł. Po prostu zrobili sobie imprezkę na oddziale i nie dopilnowali" - wspominał Piekarczyk. Powiedział również, że aby zobaczyć ciało synka, musiał przekupić personel szpitala.
"Na pogrzebie sam niosłem tę małą trumienkę. Chciałem zrobić im sprawę sądową, ale gdy nad grobem powiedziałem, że odpuszczamy naszym winowajcom, wybaczyłem im" - dodał.
Wokalista poślubił Ewę, mają razem dwoje dzieci - Maćka i Sonię. Po kilku latach związek rozpadł się. Obecnie, od kilkunastu lat, Piekarczyk jest związany z o 34 lata młodszą Katarzyną. Mają syna Filipa.
Marek Piekarczyk w Lizard Kingu - Kraków, 4 marca 2010 r.
W krakowskim Lizard Kingu wystąpił Marek Piekarczyk. Wokalista TSA zaprezentował materiał ze swojej solowej płyty "Źródło", na której znalazły się jego wersje utworów z dorobku m.in. Testu, Klanu, Niebiesko-Czarnych.














