Mac Miller: 4 lata po śmierci rapera, winny tragedii diler usłyszał wyrok
Mężczyzna, który sprzedawał opioidy Macowi Millerowi dwa dni przed jego śmiercią, po 4 latach od zdarzenia usłyszał wyrok.
Mac Miller był jednym z najbardziej cenionych raperów młodego pokolenia w Stanach Zjednoczonych. Na koncie miał pięć albumów studyjnych (ostatni z nich - "Swiming" - ukazał się w sierpniu 2018 roku) i 12 mixtape'ów. Popularność przyniosły mu też takie hity jak: "Donald Trump", "Knock Knock", "Dang!", My Favourite Part" i "Loud".
Artysta zmarł 7 września 2018 roku w wieku 26 lat. Oficjalną przyczyną śmierci było przedawkowanie narkotyków oraz zmieszanie ich z alkoholem i lekami (m.in. fentanylem).
W toku śledztwa ustalono, że raper zakupił opioidy dwa dni przed swoją śmiercią. Aresztowano 3 osoby zamieszane w sprawę.
Dopiero teraz, po 4 latach od zdarzenia, dostawca narkotyków, usłyszał wyrok.
Sąd skazał Ryana Reaviesa na 10 lat i 11 miesięcy więzienia, pomimo tego, że obrona winnego wnioskowała za karą pozbawienia wolności maksywalnie na 5 lat. Reavies agrumentował ten wniosek faktem, iż nie miał pojęcia o tym, że sprzedawane przez niego tabletki nie zawierały fentanylu.
"Moje życie pogrążyło się w mroku, gdy odszedł z tego świata. Malcolm był kimś więcej niż tylko synem. Mieliśmy mocną, głęboką więź, której nie da się niczym zastąpić. Rozmawialiśmy każdego dnia o wszystkim - jego życiu, planach, muzyce i marzeniach" - mówiła w trakcie rozprawy mama rapera, Karen Meyers.
Według kobiety, Mac Miller świadomie nie zażyłby fentanylu.