Ma dość zarzutów, że nie umie śpiewać. Ostro reaguje: "Biedni, zakompleksieni"
Natalia Niemen mierzy się ze sporą ilością skrajnej krytyki. Spadła na nią przede wszystkim po występie na festiwalu w Opolu, ale otrzymuje ją również na swoich mediach społecznościowych. Piosenkarka postanowiła rozprawić się z hejterami i wystosowała ostry komunikat.
Natalia Niemen jest córką Małgorzaty i Czesława Niemen. Podobnie jak jej ojciec, również wkroczyła w branżę muzyczną, gdzie jest często porównywana do autora przeboju "Dziwny jest ten świat". W jednym z wywiadów przyznała, jak sobie z tym radzi na co dzień.
"Zrobiłam się strasznie twardoskóra, bo wiem, że nic z tym nie zrobię. Musiałabym się wyprowadzić za granicę, bo tam nikt nie zna Niemena" - tłumaczyła w rozmowie z TVN24.
Piosenkarka wystąpiła podczas 61. Krajowym Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu, po którym musiała się mierzyć ze sporą ilością krytyki. Publiczności nie spodobały się jej wykonania utworów Niemena w ramach części "Debiuty - Niemen symfonicznie". Według niektórych nie powinna śpiewać jego twórczości lub całkiem zrezygnować z kariery.
"Bardzo współczuję osobom, które mają tak nudne i smutne życie, że muszą interesować się życiem innych i poświęcają swój cenny czas i energię na krzywdzenie bliźniego. Mój przekaz jest prosty: nie podoba Ci się? Nie oglądaj, nie słuchaj, nie dawaj uwagi temu, co Ci nie leży. Życie będzie o wiele prostsze bez zasilania go energią nienawiści do bliźniego" - mówiła wówczas Pudelkowi.
Natalia Niemen krytykowana przez internautów. Ostro komentuje
Niedawno po raz kolejny spłynęła na nią fala hejtu, którą nie pozostawiła bez komentarza. Opublikowała wpis na Instagramie, gdzie dobitnie napisała, co myśli o takich zachowaniach.
"Ja to kiedyś chyba poradnik 'Jak sobie radzić z hejtem?' napiszę. I to z dopiskiem: 'W Polsce'. Jakieś toksyczne kreatury, miesiące temu, nie mając na mnie żadnego innego asa, biedaki myślały i myślały i wyciągnęły mi z instagrama video z fragmentem mojej pracy w studio. Nagrywałam moment rytmicznego wydawania z siebie sylaby 'ha' nazywając to swojsko szczekaniem. (...) Natomiast jest ów wykorzystywany od dekad przez wokalistów funkowych, od Jamesa Browna począwszy" - czytamy na początku.
Zobacz również:
Piosenkarka odwoływała się do krytyki pod postem z pracy w studio. Nie przebierała w słowach, które kierowała do osób komentujących ówczesną publikację.
"Ale oczywiście nienawistnicy z jakiś grup moderujących, komu należy przywalić w internecie, o tym nie wiedzą, bo są ludźmi, co tu dużo mówić, prostej konstrukcji. A ich radość tym większa, iż gawiedź takie rewelacje podkręcane na tych portalach hejterskich, łyka jak kajzerki XXI w. Ta część odbiorców i komentatorów owego idiotycznego rozdmuchania niczego istotnego, przeraża jaskiniowym mentalem, dojrzałością typu 4-latek i złym wychowaniem" - pisze.
Do wpisu załączyła nagranie z próby na Yass Festival, gdzie wykonywała zabieg wykonalny, który został wyśmiany. Podkreśliła również, że negatywne słowa jej nie dotykają.
"Cała akcja mnie nie dotknęła, a raczej wywołała poczucie politowania i szczerego współczucia wobec tych ludków. Biedni, niewykształceni, zakompleksieni, źli. A tu owa zbrodnia wokalna, czyli fragment mojego najnowszego singla 'Przełknij to', z próby przed wykonem na Yass Festival sprzed tydzia. Faktycznie, nie umiem kompletnie śpiewać i to 'ha ha etc.' to jakaś niedopuszczalna profanacja. No wstyd po prostu’ - podsumowuje.
Na koniec dodaje, że piosenka z nagrania ukaże się studyjnie we wrześniu i będzie do niej teledysk.