Linkin Park z przyjaciółmi

Mike Shinoda, wokalista zespołu Linkin Park, dzieli się wspomnieniami z najnowszej trasy koncertowej "Projekt Revolution", podczas której grupę wspomagali na scenie inni artyści. Do tej pory byli to Bert McCracken z The Used, Jonathan Davies z Korn oraz znany raper Snoop Dogg.

Linkin Park
Linkin ParkAFP

"Uważam, że jest to wspaniała sprawa, kiedy możesz grać utwory z innymi artystami. A nasza trasa koncertowa była idealnym momentem, aby zaprosić na scenę innych wykonawców" - mówi Shinoda.

"Jon [Davies] pracował już z nami przy remiksie One Step Closer z płyty Reanimation. Na scenie był tak zawstydzony, że uciekł z niej jeszcze przed końcem utworu"- wspomina Shinoda.

"Natomiast w przypadku Snoop Dogga sytuacja była dosyć zabawna, ponieważ do końca nie wiedzieliśmy, jak mamy zagrać It's Goin Down. Na szczęście wszystko zabrzmiało bardzo dobrze".

Zespół zaprezentował podczas koncertów także własną wersję "Wish", utworu z repertuaru Nine Inch Nails, pochodzącego z płyty "Broken" wydanej w 1992 roku.

"Naprawdę lubię ten kawałek. Ale wiem, iż większość naszych fanów może go nie znać, i właśnie z tego powodu zdecydowaliśmy się go zagrać na trasie"- dodaje frontman Linkin Park.

Zespół, po zakończeniu trasy "Projekt Revolutions", ma zamiar wejść do studia nagraniowego i zarejestrować następcę ich ostatniej płyty "Meteora".