Linda Ronstadt: Nie boję się umierania, tylko cierpienia
72-letnia Linda Rondstadt, amerykańska wokalistka, autorka tekstów i producentka, zdobywczyni nagród Grammy od niemal dekady zmaga się z chorobą Parkinsona. W najnowszym wywiadzie ujawnia, że najbardziej boi się cierpienia związanego z postępującym schorzeniem.
Linda Ronstadt w 2009 r. musiała pożegnać się ze sceną w związku z problemami zdrowotnymi.
Chorobę Parkinsona zdiagnozowano u niej dopiero na początku 2013 roku.
"Nie mogłam śpiewać i nie wiedziałam dlaczego. Wiedziałam, że to mechaniczne. Wiedziałam, że chodzi o mięśnie, ale myślałam, że ma to związek z chorobą odkleszczową, którą miałam. Nie wpadłam na to, by iść do neurologa" - przyznała wokalistka.
"Parkinson jest bardzo trudny do zdiagnozowania, więc kiedy w końcu poszłam do neurologa i powiedział mi: 'Masz Parkinsona', byłam w kompletnym szoku" - wspominała.
Wokalistka jest przekonana, że lekarze znajdą lekarstwo na Parkinsona.
"A jeśli nie, to wiecie, mam 72 lata. Wszyscy umrzemy. Mówią, że ludzie zwykle umierają z Parkinsonem. Ponieważ ta choroba postępuje powoli, to nie zawsze ona jest przyczyną śmierci. Ja nie boję się śmierci, ale cierpienia" - mówi Linda w wywiadzie dla "People".
Ronstadt przyznaje, że dłuższą chwilę zajęło jej pogodzenie się z chorobą i nauczenie się proszenia o pomoc w codziennych sytuacjach, takich jak zakładanie butów czy umycie zębów.
Linda Ronstadt ma na koncie 11 nagród Grammy, aż 17 nominacji do tego wyróżnienia oraz nominację do Złotego Globu za kreację w musicalu "The Pirates of Penzance" w 1983 roku. Wokalistka wydała swój ostatni album w 2006 roku - "Adieu False Heart" w duecie z Ann Savoy. W 2013 r. ukazały się jej wspomnienia "Simple Dreams".
W 2014 r. została wprowadzona do Rockandrollowego Salonu Sław. Sprzedała ok. 100 mln płyt, co daje jej miejsce w czołówce najlepiej sprzedających się artystek wszech czasów.