Kolejny lekarz winny śmierci Jacksona?
Dermatolog Michaela Jacksona jest winny uzależnieniu Króla Popu od leków przeciwbólowych - twierdzą prawnicy broniący przed sądem, oskarżonego o spowodowanie śmierci piosenkarza, doktora Conrada Murraya.
Kolejny zwrot w procesie w sprawie śmierci Michaela Jacksona. Lekarz Arnold Klein zostanie oskarżony przez prawników doktora Conrada Murraya o regularne dostarczanie piosenkarzowi demerolu i w konsekwencji spowodowanie uzależnienia Króla Popu od tego środka przeciwbólowego.
Adwokaci oskarżonego o spowodowanie śmierci artysty doktora Conrada Murraya zamierzają udowodnić, że ich klient nie jest winny tragedii. Prawnicy zamierzają zrzucić winę m.in. na doktora Arnolda Kleina, który w ciągu trzech miesięcy przed śmiercią "Jacko" zaaplikował artyście aż 51 dawek silnego leku.
"W wyniku czynności doktora Kleina pan Jackson uzależnił się fizycznie i psychicznie od demerolu" - czytamy w piśmie procesowym, do którego dotarł serwis TMZ.
Prawnicy Murraya sugerują również, że Klein jest istotnym dla sprawy świadkiem i powinien zostać wezwany przez sąd. Dermatolog twierdzi jednak, że jest objęty tajemnicą lekarską i nie może ujawnić szczegółów leczenia Michaela Jacksona.
"Doktor Murray ma prawo do informacji w tej kryminalnej sprawie, której waga przerasta prawo doktora Kleina do zachowania tajemnicy. Zwłaszcza, że pan Jackson już nie żyje" - czytamy.
TMZ przypomina również, że Klein w tym roku ogłosił bankructwo. Jak się jednak okazało, lekarz jest właścicielem trzech rezydencji, kolekcji dzieł sztuki i licznych samochodów. Jego majątek wyceniany jest na miliony dolarów.