Justin Timberlake jako Rotten?
Potwierdzają się pogłoski, że Justin Timberlake zagra główną rolę w biograficznym filmie o Johnnym Rottenie, frontmanie słynnej angielskiej punkowej grupy Sex Pistols. Namawia go do tego sam Rotten, który naprawdę nazywa się John Lydon.
Lider Sex Pistols to jeden z najbardziej kontrowersyjnych muzyków w historii rock'n'rolla. Fakt, że nawet nie pamięta prawdziwego imienia Timberlake'a, to w zasadzie detal przy jego innych dziwnych wybrykach.
"Prosiłem Jasona Timberlake'a żeby wystąpił w tym filmie" - mówi Lydon.
Co ciekawe, Rotten nie ma wielkiego zaufania do umiejętności aktorskich Timberlake'a, choć były członek boysbandu 'N Sync nie jest całkowitym amatorem. Ma za sobą dobrze oceniony debiut w thrillerze "Edison", u boku Kevina Spacey, Morgana Freemana i rapera LL Cool J.
Zagrał także jedną z głównych ról w filmie "Alpha Dog" u cenionego reżysera Nicka Cassavetesa. Timberlake znalazł się także w obsadzie obrazów "Southland Tales" i "Black Snake Moan", które obecnie znajdują się w fazie postprodukcji, a ich premiery wyznaczono na 2006 rok.
W dodatku kolejne oferty sypią się niemal jak z rękawa; do tego stopnia, że wokalista rozważa poważniejsze zajęcie się aktorstwem.
Swoje zdanie na ten temat ma także sam John Lydon.
"Jest cholernie dobrym wokalistą, ale zaczyna wyglądać jakby był znudzony" - twierdzi wokalista Sex Pistols.