Reklama

Joni Mitchell wciąż nie odzyskała przytomności?

Niepokojące informacje z obozu ikony folku Joni Mitchell. Według niektórych źródeł 71-letnia wokalistka nie odzyskała przytomności niemal miesiąc po tym, jak trafiła do szpitala na oddział intensywnej terapii.

Niepokojące informacje z obozu ikony folku Joni Mitchell. Według niektórych źródeł 71-letnia wokalistka nie odzyskała przytomności niemal miesiąc po tym, jak trafiła do szpitala na oddział intensywnej terapii.
Joni Mitchell w lutym 2015 r. na gali Grammy /fot. Jason Merritt /Getty Images

31 marca amerykańska wokalistka Joni Mitchell została znaleziona nieprzytomna w swoim domu w Los Angeles. Wezwane pogotowie przewiozło ją do pobliskiego szpitala.

"Joni została hospitalizowana. Czekamy na oficjalne stanowisko lekarzy w sprawie jej stanu i wówczas je opublikujemy" - głosił komunikat na oficjalnej stronie wokalistki. Kolejny wpis z początku kwietnia dawał nadzieję na poprawę zdrowia, ale jednocześnie potwierdzał, że Mitchell jest wciąż pod obserwacją lekarzy.

Serwis TMZ.com podał, że Leslie Morris (przyjaciel wokalistki) wypełnił dokumenty, które mają mu umożliwić zajmowanie się sprawami finansowymi Joni Mitchell, a także opieką nad wokalistką. Serwis sugeruje, że Mitchell wciąż nie odzyskała przytomności.

Reklama

Na te rewelacje szybko zareagowali przedstawiciele Leslie Morrisa, publikując nowy wpis na oficjalnej stronie wokalistki.

"W przeciwieństwie do tego, co pojawiło się dziś w internecie, Joni nie jest w śpiączce. Joni wciąż jest w szpitalu - ale rozumie i jest w pełni zmysłów. Pełne wyzdrowienie jest spodziewane" - czytamy.

W ostatnich latach Joni Mitchell zajmowała się głównie malowaniem obrazów a nie nagrywaniem nowych piosenek. Głównym powodem jest słabnąca kondycja głosowa artystki, na którą wpływ mają nie tylko nękające ją od dziecka problemy zdrowotne, ale przede wszystkim jej silny nałóg nikotynowy. Mitchell sięga po papierosy od... dziewiątego roku życia i nigdy, nawet w ogniu krytyki ze strony rodziny, prasy czy organizacji przeciwdziałających uzależnieniom, nie zdecydowała się na ograniczenie palenia. Sama zwykła nazywać siebie "ostatnim z wielkich palaczy tego świata".


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Joni Mitchell
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy