Jerzy "Duduś" Matuszkiewicz nie żyje. Zbigniew Namysłowski wspomina: Był absolutnie moim idolem
"Duduś" był absolutnie moim idolem. Pierwszy mój wyjazd za granicę w 1958 r. do Danii był właśnie z "Dudusiem". Pojechaliśmy na wielki festiwal w Kopenhadze - i to było coś rewelacyjnego - powiedział PAP o Jerzym Matuszkiewiczu saksofonista jazzowy Zbigniew Namysłowski. Jerzy "Duduś" Matuszkiewicz, jeden z najważniejszych muzyków na polskiej scenie jazzowej, zmarł 31 lipca w wieku 93 lat.
"O Jezu! 'Duduś' umarł" - westchnął na wieść o śmierci Jerzego "Dudusia" Matuszkiewicza saksofonista jazzowy i jego przyjaciel Zbigniew Namysłowski. "Duduś był absolutnie moim idolem" - dodał muzyk.
"Melomani to był pierwszy zespół grający muzykę jazzową, który usłyszałem na żywo i 'Duduś' w nim rej wodził. Potem, w latach 50. mieli szereg imprez w Warszawie i na wszystkie chodziłem po to właśnie, żeby słuchać 'Dudusia'" - wspominał. "Grał wtedy na klarnecie, na tenorze i potem na alcie" - wyjaśnił.
Namysłowski zaznaczył, że on sam "potem nieco ewaluował w kierunku bardziej modern jazzu". "Ale 'Duduś' pozostał moim największym bóstwem jazzowym" - podkreślił.
"'Duduś' jako człowiek to był 'rewelka'. Był przemiły, przesympatyczny, bardzo przyjacielsko nastawiony do wszystkich" - ocenił.
Przypomniał, że bardzo często grywali ze sobą. "Pierwszy mój wyjazd za granicę w 1958 r. do Danii był właśnie z 'Dudusiem'. Pojechaliśmy na wielki festiwal w Kopenhadze i całe tournee po Danii - i to było coś rewelacyjnego" - powiedział muzyk.
"Potem z 'Dudusiem' wielokrotnie grywałem w warszawskich Hybrydach. Nawet przez chwilę byłem członkiem jego zespołu Hot Club Melomani, który był taką ostatnią odsłoną tego zespołu. Mieliśmy wspólna trasę, a w zespole byli Andrzej Trzaskowski, Krzysztof Komeda. Super było" - wspominał jazzman.
Dodał, że Jerzy "Duduś" Matuszkiewicz bywał także gościem na Jazz Campingu Kalatówki. "My tam co roku prowadzimy spotkania muzyczne i 'Duduś' tam zawsze przyjeżdżał jako najważniejsza osoba" - podkreślił muzyk.
Jerzy "Duduś" Matuszkiewicz - jeden z najważniejszych muzyków na polskiej scenie jazzowej, twórca historii jazzu, kompozytor kultowych filmowych ścieżek dźwiękowych, odszedł w sobotnie południe 31 lipca. Miał 93 lata.
O śmierci muzyka powiadomił PAP Paweł Brodowski, redaktor naczelny magazynu "Jazz Forum".
"Zmarł dzisiaj, w sobotę 31 lipca 2021 roku, w swoim domu w Warszawie o godz. 12.39 - poinformował opiekun "Dudusia" Piotr Cholewiński, który był przy Nim w godzinę śmierci" - napisał Brodowski na swoim profilu na Facebooku.