Reklama

James Blunt kończy 45 lat: Pięć ciekawostek o autorze "You're Beautiful"

W piątek 22 lutego 45 lat kończy brytyjski wokalista James Blunt, mistrz ballad pamiętany z wielkiego przeboju "You're Beautiful".

W piątek 22 lutego 45 lat kończy brytyjski wokalista James Blunt, mistrz ballad pamiętany z wielkiego przeboju "You're Beautiful".
Sofia Wellesley i James Blunt w drodze na ślub księżniczki Eugenie z Yorku - październik 2018 r. /Max Mumby/Indigo /Getty Images

W czasie swojej dotychczasowej kariery, James Blunt sprzedał ponad 20 mln płyt i 13 mln singli.

Śpiewający żołnierz

Ojciec wokalisty był pułkownikiem Korpusu Lotniczych Wojsk Lądowych Wielkiej Brytanii - jako pilot śmigłowców wojskowych służył w Wielkiej Brytanii, Niemczech i na Cyprze. W jego ślady poszedł James, który w latach 1996-2002 był żołnierzem brytyjskiej armii.

W Life Guards dosłużył się rangi kapitana. W 1999 r. oficer Blunt zgłosił się na ochotnika do Blues and Royals, pułku kawalerii brytyjskiej armii, który wszedł w skład misji NATO w Kosowie. Jego oddział miał pilnować porządku na granicy pomiędzy Jugosławią a Macedonią.

Reklama

Podczas służby w Kosowie James na poważnie chwycił za gitarę, od czasu do czasu występując dla swoich kolegów żołnierzy i lokalnych mieszkańców. Wtedy też powstały jego pierwsze piosenki - m.in. "No Bravery", która później znalazła się na jego debiutanckiej płycie "Back to Bedlam".

Sprawdź tekst utworu "No Bravery" w serwisie Teksciory.pl!

Najbardziej irytujący utwór na świecie

To właśnie na "Back to Bedlam" z 2004 roku znalazł się utwór, który zagwarantował mu status gwiazdy na lata. Ballada "You're Beautiful" przyniosła Bluntowi wiele nagród i nominacji do wyróżnień przemysłu muzycznego (m.in. dwie nagrody MTV VMA za teledysk "You're Beautiful", pięć nominacji do Grammy, tytuł najlepszego nowego wykonawcy od MTV Europe, Brit Awards 2006 dla najlepszego brytyjskiego artysty).

Utwór Brytyjczyka był tak popularny, że sam Elton John poprosił muzyka o to, by zagrał ten numer na jego ślubie.

Szybko okazało się, że grany na okrągło wielki przebój stał się jedną z najbardziej irytujących piosenek na świecie. Podobną opinię zaczęli wyrażać również dziennikarze muzyczni. Magazyn "Rolling Stone" umieścił singel na siódmym miejscu rankingu najbardziej denerwujących hitów . "You're Beautiful" sparodiował także Weird Al Yankovic. W 2008 roku, sam James Blunt przyznał, że gdyby teraz usłyszał w radiu swój utwór, zmieniłby stację na inną.

Sprawdź tekst piosenki "You're Beautiful" w serwisie Tekściory.pl!

Wpadka w Oświęcimiu

Blunt w czerwcu 2011 r. podpadł Polakom, którzy nie poznali się na bardzo specyficznym humorze Brytyjczyka. Muzyk po występie na Life Festival Oświęcim postanowił zrobić sobie zdjęcie na tle niedokończonego budynku i umieścić je na Facebooku z podpisem "Eee... to jest mój hotel w Polsce".

Na odpowiedź polskich internautów muzyk nie musiał czekać zbyt długo. Jedną z odpowiedzi na zaczepkę wokalisty był komentarz "Jaki artysta taki hotel. Michael Jackson nocował w Mariotcie". Spora część komentarzy nie nadaje się do zacytowania, bo słowo "idiota" jest chyba najłagodniejsze... Niektórzy próbowali wprawdzie zwrócić uwagę, że to żart, ale reakcją były wpisy, żeby Blunt nie pojawiał się więcej w naszym kraju.

Brytyjczyk powrócił do Polski jeszcze dwukrotnie - w październiku 2014 i maju 2018 r. zaśpiewał w Hali Torwar w Warszawie.

Żona z wyższych sfer

W 2014 r. James Blunt poślubił Alexandrinę "Sofię" Wellesley, 35-letnią obecnie córkę lorda Johna Henry'ego Wellesleya i wnuczkę 8. Księcia Wellington Arthura Wellesleya.

Wcześniej wokalista był związany z wokalistką Camillą Boler, czeską modelką Petrą Nemcovą i artystką Natasha Archadale.

"Coś dużego do pokazania"

James Blunt w nietypowy sposób postanowił zapowiedzieć swoją ostatnią płytę "The Afterlove" z marca 2017 r.

Na Twitterze opublikował dwa filmiki. W pierwszym widzimy wokalistę siedzącego w wannie. Podpis głosi: "Mam wam coś dużego do pokazania".

Gdy kamera zjeżdża w dół, pojawia się okładka nowej płyty - "The Afterlove".

Drugi filmik również pokazuje nagiego Brytyjczyka, który tym razem po zrzuceniu szlafroka zachęca swoich fanów do sprawdzenia "jego 12-calowego...", zasłaniając "kluczowe" miejsca okładką winylowej płyty.


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: James Blunt
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy