Reklama

Guns N' Roses i Steven Adler po raz pierwszy od 26 lat

Na koncercie w Cincinnati w stanie Ohio doszło do pierwszego od 1990 r. występu perkusisty Stevena Adlera w barwach Guns N' Roses.

Na koncercie w Cincinnati w stanie Ohio doszło do pierwszego od 1990 r. występu perkusisty Stevena Adlera w barwach Guns N' Roses.
Duff McKagan i Steven Adler po latach znowu na jednej scenie w składzie Guns N' Roses /fot. Tony Dejak /AP/Fotolink

Steven Adler został wyrzucony z Guns N' Roses w lipcu 1990 r. Narkotykowe problemy perkusisty były zbyt duże, nawet jak na wysoko wyśrubowane przez jego kolegów "normy" w tym zakresie. W zespole zastąpił go Matt Sorum.

"Na perkusji - możecie znać tego gościa. Panie i panowie, Steven Adler" - tak wokalista Axl Rose zapowiedział w Cincinnati gościnny występ Adlera.

Muzyk zagrał w dwóch utworach: "Out Ta Get Me" i "My Michelle". Pierwotnie mówiło się o tym, że Adler może dołączyć do kolegów na pierwszy koncert w Troubadour w Hollywood (1 kwietnia), ale wówczas uniemożliwiła mu to kontuzja pleców.

Reklama

Środowy (6 lipca) koncert w Cinccinati był częścią trwającej amerykańskiej trasy "Not in This Lifetime". Przypomnijmy, że u boku Axla pojawili się skłóceni z nim przez lata członkowie oryginalnego składu: gitarzysta Slash i basista Duff McKagan.

Nie tak dawno w jednym z wywiadów Adler powątpiewał, że może dojść do jego występu z Gunsami. "Duff uważa, że nie jestem cool, a Slash nie wierzy, że jestem czysty" - żalił się perkusista, który przez lata walczył z uzależnieniem od heroiny i alkoholu.


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Guns N'Roses
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL