Reklama

FBI ujawniło akta dotyczące śmierci Kurta Cobaina

8 kwietnia 1994 roku w pomieszczeniu nad garażem przy rezydencji Kurta i jego żony Courtney Love odnaleziono ciało charyzmatycznego lidera zespołu Nirvana. Trzy dni wcześniej zastrzelił się w tym miejscu przy użyciu strzelby wycelowanej w podbródek. Okoliczności śmierci genialnego artysty uruchomiły wiele teorii spiskowych.

8 kwietnia 1994 roku w pomieszczeniu nad garażem przy rezydencji Kurta i jego żony Courtney Love odnaleziono ciało charyzmatycznego lidera zespołu Nirvana. Trzy dni wcześniej zastrzelił się w tym miejscu przy użyciu strzelby wycelowanej w podbródek. Okoliczności śmierci genialnego artysty uruchomiły wiele teorii spiskowych.
Kurt Cobain zginął 27 lat temu w wieku 27 lat /Frank Micelotta /Getty Images

Ciało w garażu przy Lake Washington Boulevard w Seattle znalazł elektryk. Blisko zwłok leżały puste strzykawki i list pożegnalny. Sekcja zwłok nie dała jednoznacznych odpowiedzi na wiele pytań i wywołała spekulacje.

Kurt Cobain miał w organizmie tyle heroiny, że trudno byłoby mu utrzymać broń w ręku. Może więc to nie on się zastrzelił, a zrobiła to Courtney Love (zobacz!)? Miała alibi, ale przecież mogła wynająć zabójcę. Oczywiście królową teorii jest ta, że to w ogóle nie były zwłoki lidera Nirvany (sprawdź!), który - mając dość sławy - upozorował swoją śmierć i wymknął się gdzieś na koniec świata.

Reklama

Według magazynu "Rolling Stone" Federalne Biuro Śledcze, czyli amerykańska agencja rządowa zajmująca się przestępstwami wykraczającymi poza granice danego stanu, ujawniło materiały, które gromadzono tam na temat śmierci Cobaina już w ubiegłym miesiącu, bez rozgłaszania tego faktu, więc dziennikarze zorientowali się dopiero teraz.

Może nie rozgłaszali, bo dokument można uznać za rozczarowujący. Ma zaledwie 10 stron i zawiera m.in. opisy listów od osób, które uważają, że Cobain został zamordowany. I to przez zawodowca, bo np. na broni, z której jakoby się zastrzelił, nie było odcisków palców, a list samobójczy wygląda jakby napisano go dwoma, różnymi charakterami pisma.

Z reakcji urzędników FBI wynika, że postanowili nie angażować się w tę sprawę. Każda osoba, która napisała do agencji w sprawie domniemanego zabójstwa Cobaina, otrzymywała szablonową odpowiedź: "Doceniamy obawy, że pan Cobain mógł być ofiarą zabójstwa. Jednak większość dochodzeń w sprawie zabójstw na ogół podlega jurysdykcji władz stanowych lub lokalnych".

Takie postępowanie urzędników Federalnego Biura Śledczego z pewnością nie uspokoi fanów Cobaina, którzy wierzą, że ich idol został zamordowany. Co więcej - takie postępowanie urzędników Federalnego Biura Śledczego spowoduje, że fani zaczną się teraz zastanawiać: czy aby tej sprawy celowo nie zamieciono pod dywan?

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Nirvana | Kurt Cobain
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy