Reklama

Fanki mdlały i piszczały na widok jego ojca. Tak dziś wygląda syn Beatlesa

Paul McCartney doczekał się piątki dzieci - czterech córek i jednego syna. Tylko James McCartney zdecydował się pójść w ślady ojca i zostać muzykiem. Już 23 lutego ukaże się pierwszy od 8 lat premierowy utwór wokalisty. Jak dziś wygląda pociecha legendarnego Beatlesa?

Paul McCartney doczekał się piątki dzieci - czterech córek i jednego syna. Tylko James McCartney zdecydował się pójść w ślady ojca i zostać muzykiem. Już 23 lutego ukaże się pierwszy od 8 lat premierowy utwór wokalisty. Jak dziś wygląda pociecha legendarnego Beatlesa?
Paul McCartney doczekał się czterech córek i jednego syna /Don Paulsen/Michael Ochs Archives /Getty Images

James McCartney debiutował w 2010 roku serią EP-ek, a jego pierwszy longplay, "Me", ukazał się w 2013 roku. To właśnie wtedy Paul McCartney nieco przyćmił jego starania, by odciąć się od słynnego taty, nagraniem wyemitowanym przed występem w ITV. Film, w którym troskliwy i dumny ojciec zwraca się do niego publicznie prędko stał się hitem sieci. Zawstydzony James McCartney nie za bardzo wiedział, jak zareagować.

Zobacz nagranie!

Reklama

46-letni muzyk ma na koncie także krążek "The Blackberry Train" wydany w 2016 roku, a w przeszłości miał także wkład w powstanie krążków ojca - "Flaming Pie" (1997), "Driving Rain" (2001), a także pośmiertnego albumu matki, Lindy McCartney - "Wide Prairie" (1998).

Fanki mdlały i piszczały na widok jego ojca. James McCartney nie chce o nim rozmawiać

Już 23 lutego ukaże się piosenka "Beautiful", która będzie jednocześnie pierwszym, premierowym materiałem Jamesa McCartneya od prawie 8 lat. Twórczość, a także fakt, że McCartney junior jest synem jednego z najsłynniejszych artystów w historii muzyki, często powoduje, że wokalista musi mierzyć się z negatywnymi komentarzami na temat swojej twórczości. Muzyk mimo wielkiego nazwiska nie ma zamiaru promować się na plecach ojca.

Fragment "Beautiful":

Kilkukrotnie dał tego przykład - szerokim echem odbił się wywiad udzielony BBC 3 w 2016 roku przy okazji premiery ostatniego dotąd albumu. Dziennikarz wciąż dopytywał o rodzinę: siostry, a także słynnego ojca. "Nie chcę rozmawiać o swojej rodzinie ponieważ to moja prywatna sprawa. Czy rozumiesz o co mi chodzi?" czytamy we fragmencie wywiadu na stronie beatles.kielce.com.pl. 

Nick Coffey, gospodarz programu, wciąż starał się dopiąć swego i usłyszeć z ust Jamesa McCartneya historie na temat słynnej rodziny. Czarę goryczy przelało pytanie o rzekomą presję, którą miało na nim wywierać bycie synem legendy rocka. "Ponownie, nie chcę rozmawiać o swoim ojcu. Nie pytam o twojego tatę, jeśli wiesz o co mi chodzi? To wydaje się może dziwne. Rozumiem twój punkt zaczepienia, ale jestem na 'nie'" - próbował jeszcze raz odciąć się od zadawanego pytania. Po trzech minutach wywiadu prowadzący stwierdził: "Niestety, James to spieprzył", a wywiad przerwano.

Na razie nie wiadomo, czy nowa piosenka jest zwiastunem całego albumu, a może jedynie EP-ki. Na więcej informacji pozostanie poczekać nam jeszcze jakiś czas.

Fani chcieliby posłuchać zespołu złożonego z dzieci Beatlesów

Sądząc po nastawieniu Jamesa McCartneya i Zaka Starkeya, taka grupa nie miałaby racji bytu. I choć fani od lat domagają się, by wspomniani muzycy u boku Seana Ono Lennona, Juliana Lennona i Dhaniego Harrisona połączyli siły, to jakiś czas temu syn perkusisty zaprzeczał nawet teoretycznej koncepcji. 

"Gdybyśmy spędzili 3 lata śpiąc na zapchlonych materacach na zapleczu hamburskiego klubu, to mogłaby być chemia - ale my byliśmy otuleni w jedwabne szaty w domach tak dużych, że jest za daleko, by pójść i zrobić sobie tosta" - mówił były perkusista Oasis.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Paul McCartney | beatles
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama