Eurowizja: Ich Troje za burtą!
Tuż przed północą w czwartek, 18 maja, poznaliśmy wyniki półfinału 51. Konkursu Piosenki Eurowizja. Najważniejszą wiadomością z Aten jest fakt, że nasz reprezentant, zespół Ich Troje, nie zakwalifikował się do sobotniego finału. Piosenka "Follow My Heart" nie znalazła się w dziesiątce szczęśliwców, którzy otrzymali najwięcej głosów od europejskiej publiczności (w głosowaniu audiotele i SMS-owym) i jurorów.
Po raz drugi w historii Eurowizji odbyły się półfinały i po raz drugi nasz przedstawiciel zaznał goryczy porażki. Trzymając się piłkarskiej terminologii, stawia nas to w II lidze europejskiej piosenki.
Zgodnie z zapowiedzią Ich Troje wystąpili w weneckich maskach. Na scenie pojawili się zielonowłosy Michał Wiśniewski, jego partnerka Ania Świątczak, wokalistki Justyna Majkowska i Magda Femme oraz Jacek Łągwa. Raper Real McCoy pojawił się wśród publiczności, za jego plecami można było zobaczyć sporej wielkości polską flagę.
Zespół zaśpiewał piosenkę "Follow My Heart" w czterech językach: polskim, angielskim, niemieckim i rosyjskim.
"Wiśnia" rozpoczął w złotym płaszczu, który szybko z siebie zrzucił. Lider Ich Troje często tulił się do ciężarnego brzucha swojej partnerki Ani. Na sam koniec wskazał na niego do kamery.
Wśród pierwszych komentarzy tuż po występie, nieco skrytykowano chaos na scenie, szczególnie użycie efektów pirotechnicznych. "Mocny występ" - podsumowano na stronie esctoday.com.
- Serduszka mocno pikają, ale ogólnie jest dobrze. Zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy zrobić - powiedział Michał Wiśniewski w rozmowie z INTERIA.PL tuż przed rozpoczęciem półfinału.
Okazało się, że to za mało.
Sporym zaskoczeniem jest przede wszystkim brak w finale Belgijki Kate Ryan, która przez dziennikarzy w Atenach była wymieniana jako murowana faworytka. Jednak na początku piosenki
"Je t'adore"
jej głos zabrzmiał dość słabo i widocznie końcówka już nie przekonała widzów i jurorów.
Obecność niektórych wykonawców w finałowej dziesiątce należy uznać za dużą niespodziankę. Wydawało się, że Tina Karol z Ukrainy (zaśpiewała "Show Me Your Love"), wyglądającej niczym słowiańska kopia Shakiry raczej nie ma szans na występ w sobotnim koncercie (20 maja). Tymczasem występ przypominający nieco klimatem utwory Gorana Bregovicia przypadł do gustu głosującym.
Warto podkreślić mocną grupę artystów z Europy południowo-wschodniej - z Rosji, Macedonii, Bośni i Hercegowiny, Ukrainy, Turcji i Armenii.
W kuluarach wyrażano zachwyt nad heavymetalowymi potworami z grupy Lordi. Hasłem Finów na konkurs Eurowizji jest "Przywrócić jaja rock'n'rollowi". Ekipa z krainy tysiąca jezior pokazała jak należy wykorzystywać efekty pirotechniczne - np. w pewnym momencie z gryfów gitar zaczęły wydostawać się sztuczne ognie.
Duży aplauz wzbudził również występ weteranki ze Szwecji Caroli, która po 15 latach ponownie wystąpiła na Eurowizji. Wokalistka pojawiła się w zwiewnej długiej niebieskiej pelerynie, a zaśpiewała dość dynamiczny utwór "Invincible". Holenderski komentator podsumował jej występ krótko "szwedzka perfekcja".
W finale znalazł się także jedyny debiutant w gronie uczestników tegorocznej Eurowizji, czyli przedstawiciel Armenii. Andre otworzył konkurs z piosenką "Without Your Love" w nieco orientalnym klimacie.
Gospodarzami wieczoru w hali "Olympic Indoor" w Atenach byli Maria Menounos i Sakis Rouvas.
Do sobotniego finału awansowali następujący uczestnicy:
Dima Biłan (Rosja) - "Never Let You Go"
Zobacz galerię zdjęć z próby, przeprowadzonej na dzień przed półfinałem! Zapraszamy także do naszej galerii z fotografiami fanów Eurowizji.
Zobacz teledyski Ich Troje na stronach INTERIA.PL!
Artur Wróblewski, Ateny