Były przyjaciel Michaela Jacksona: Nie wierzę, ci mężczyźni kłamią
Były przyjaciel Michaela Jacksona, rabin Shumley Boteach zabrał głos w sprawie oskarżeń pod adresem wokalisty. "Musi nastąpić ponowna ocena spuścizny Jacksona" - stwierdził.
Temat kontrowersyjnego filmu dokumentalnego "Leaving Neverland", w którym Michael Jackson zostaje ponownie oskarżony o molestowanie nieletnich, wciąż elektryzuje opinię publiczną.
W ostatnich tygodniach sprawę komentowali bliscy legendy, jego fani, przyjaciele oraz artyści, którzy mieli okazję utrzymywać z nim znajomość.
Teraz kilka słów od siebie dołożył były przyjaciel Michaela Jacksona, rabin Shmuley Boteach. W rozmowie z Tracy Grimshaw wypowiedział się przeciwko wokaliście.
Rabin z piosenkarzem przyjaźnił się w latach 1999 - 2001, czyli pięć lat po pojawieniu się pierwszych oskarżeń wobec Jacksona.
Boteach stwierdził, że i on nie posiada wiedzy na temat słynnej ugody przedsądowej, którą Jackson miał zawrzeć z oskarżonymi (gwiazdor miał wypłacić 23 miliony dolarów ofiarom, aby uniknąć procesu).
"Nie wiedziałem, czy w to wierzyć, czy też nie. Zdawałem sobie jednak sprawę, że niezależnie od tego, czy to prawda czy nie - Michael nigdy więcej nie będzie mógł przebywać w pobliżu dzieci" - tłumaczył.
Rabin dodał też, że jest zmiażdżony tym, co zobaczył w dokumencie "Leaving Neverland". "Nie wierzę, że ci mężczyźni kłamią. Nie wierzę, że wstyd i poczucie winy, którego doświadczają ich rodzice, a w szczególności matki, może być udawany" - dodał.
Michael Jackson na starych zdjęciach
Przyjaciel Jacksona dodał też, że być może trzeba będzie raz jeszcze przyjrzeć się dorobkowi Jacksona.
"Nigdy wcześniej nie słyszeliśmy zarzutów, które były tak dokładne. Nigdy tak naprawdę nie widzieliśmy twarzy oskarżycieli. Nigdy nie słyszeliśmy członków ich rodzin" - tłumaczył.
"Leaving Neverland"
Film "Leaving Neverland" opowiada o nadużyciach seksualnych Michaela Jacksona wobec dwóch chłopców - Wade'a Robsona i Jamesa Safechucka. Dziś obaj bohaterowie produkcji mają po około 30 lat i zdradzili, czego wobec nich dopuścił się gwiazdor.
"'Leaving Neverland' kreśli portret trwałego wyzysku i oszustwa, dokumentując siłę celebryty, która pozwoliła uznanej postaci przeniknąć życie dzieci zafascynowanych gwiazdorem i ich rodziców" - czytamy w opisie dokumentu.