Billie Eilish rozstała się z chłopakiem
Artystka, która jest jednym z największym objawień muzycznych ostatnich lat, w najbliższym czasie nie powinna narzekać na brak weny do pisania kolejnych przygnębiających tekstów piosenek. Billie Eilish rozstała się bowiem ze swoim chłopakiem, Matthew Tylerem Vorce'em. Aktor potwierdził koniec ich związku.
Plotki o tym, że w związku Eilish (posłuchaj!) i Vorce'a dzieje się źle, krążą już od jakiegoś czasu. Problemy miały wynikać z tego, że aktor zdradzał piosenkarkę. Teraz gwiazdor odniósł się do tych spekulacji. Potwierdził jednak tylko rozstanie, pogłoski na temat jego zdrad nazwał kłamstwem. "Nikt nikogo nie oszukiwał. Relacje się kończą. Proste. Tworzenie plotek i kłamanie w Internecie jest niebezpieczne" - oświadczył w notatce opublikowanej na InstaStories.
W innym wpisie 30-latek skomentował to, że fani Eilish zasypywali jego posty negatywnymi komentarzami po tym, jak zaczęły krążyć wiadomości o jego rozstaniu z piosenkarką. "Fakt, że tysiące ludzi poświęca czas na pisanie najbardziej ohydnych rzeczy na temat kogoś, kogo nigdy nie poznają, jest najbardziej tchórzliwą rzeczą, jaką możesz zrobić. Żyjcie swoim własnym życiem" - napisał aktor.
Vorce już kiedyś był celem ataku fanów Eilish. Zaraz po tym, jak zaczął się spotykać z ich idolką, wytknęli mu, że w swoim dawnych postach pozwalał sobie na homofoniczne i rasistowskie uwagi. Internautom nie spodobało się też to, że w 2012 określił Adele jako "brytyjską Miss Piggy". Aktor przeprosił później za swoje postępowanie.
O tym, że piosenka i aktor mogą być parą, plotkowano od kwietnia ubiegłego roku, kiedy to paparazzo zrobił im zdjęcia, gdy szli przytuleni ulicą w Santa Barbara. Eilish i Vorce nigdy nie pojawili się razem na żadnym show-biznesowym wydarzeniu. Sama piosenkarka do tej pory nie zabrała głosu w sprawie rozstania z aktorem.