Reklama

Billie Eilish apeluje do fanów. "Nie obmacujcie mnie"

17-letnia gwiazda pop Billie Eilish wystosowała komunikat do fanów, w którym apeluje, aby ci nie obmacywali jej podczas spotkań. Młoda artystka podzieliła się niezręczną historią, którzy przydarzyła się jej kilka dni wcześniej.

17-letnia gwiazda pop Billie Eilish wystosowała komunikat do fanów, w którym apeluje, aby ci nie obmacywali jej podczas spotkań. Młoda artystka podzieliła się niezręczną historią, którzy przydarzyła się jej kilka dni wcześniej.
Billie Eilish (po prawej) zaapelowała do fanów /Zach Dilgard /Getty Images

Billie Eilish, która przez dziennikarzy została okrzyknięta nową nadzieją popu, opisała sytuację, która przytrafiła jej się 30 kwietnia. Podczas spotkania z grupą jej sympatyków w Sydney, jedna z fanek złapała ją za piersi, co niezbyt spodobało się 17-latce.

"Proszę, nie łapcie mnie za biust. Udawałam, że wszystko jest w porządku, ale tak zdecydowanie nie było" - napisała na Instagramie Eilish.

"Liczę, że był to po prostu przypadek i zachowywałam się, jakby nic się nie stało, a nie chciałem sprawić jej (fance - przyp. red.) przykrości, bo może tego nie chciała. Ale jeśli zrobiła to z premedytacją, to nie mam pytań" - tłumaczyła.

Reklama

Wokalistka następnie sprecyzowała, że udało jej się skontaktować z wspomnianą dziewczyną i potwierdzić, że był to jedynie wypadek, a nie zamierzone działanie. "Nie atakujcie jej. To był przypadek, nie stało się nic wielkiego" - pisała, po czym dodała, że wyraziła ogólną opinię na temat.

"Powiedziałam o rzeczach, które sprawiają, ze nie czuję się komfortowo" - stwierdziła.

Billie Eilish pod koniec marca zadebiutowała z albumem "When We All Fall Asleep, Where Do We Go?". Płyta trafiła na pierwsze miejsce najlepiej sprzedających się wydawnictw w Wielkiej Brytanii oraz w Stanach Zjednoczonych.

Wokalistka zachwycają się również dziennikarze. "Wszyscy ci bardziej sceptyczni wobec sukcesu i popularności Billie Eilish wciąż zastanawiają się, na ile autentyczna jest jej postać - czy depresja, o której mówi i śpiewa, to tylko marketingowy chwyt, a muzyka, którą prezentuje, to tylko wynik starannie przemyślanych kalkulacji speców z wytwórni. Mnie to nie trapi. Czas pokaże, czy Billie to jednosezonowa atrakcja, czy oryginalna artystka, które jeszcze nie raz nas zaskoczy. Tak czy siak jej debiut zaliczam do bardzo udanych i z każdym kolejnym odsłuchem lubię tę płytę coraz bardziej" - można przeczytać w naszej recenzji.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Billie Eilish
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy