Reklama

Big Cyc: Władza boi się satyry

Nie milkną komentarze po zwolnieniu Jarka Janiszewskiego z Radia Gdańsk. Oficjalnym powodem podanym przez stację miała być zmiana ramówki, Janiszewski oraz jego koledzy twierdzą, że to kara za puszczenie piosenki dotyczącej San Escobar.

Informację o zniknięciu programu Jarka JaniszewskiegoJarosława Ziętka w Radiu Gdańsk przekazał na Facebooku Krzysztof Skiba, wokalista grupy Big Cyc. Muzycy tej formacji wraz z Janiszewskim tworzą zespół Czarno-Czarni.

"W nocnej audycji Jarka było sporo dobrej muzyki, absurdalne dowcipy, konkursy z nagrodami i szczypta poezji. Zero polityki i wojny polsko-polskiej. Niestety dwa tygodnie temu Jarek puścił w swojej audycji nową piosenkę Big Cyca 'Viva San Escobar'. To wystarczyło! Wracamy do PRL, a czarne listy coraz dłuższe" - napisał Skiba.

Reklama

Wspomniany utwór "Viva San Escobar" to najnowsza propozycja Big Cyca nawiązująca do wpadki ministra spraw zagranicznych Witolda Waszczykowskiego.

Sam Janiszewski w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" stwierdził, że nikt z rozgłośni nie uprzedził go, że jego audycja znika z ramówki, więc nie mógł pożegnać się ze słuchaczami. Nie podziękowano mu też za współpracę.

Andrzej Liberadzki, prezes Radia Gdańsk, zapewnił, że rezygnacja z audycji Janiszewskiego nie jest związana z puszczeniem w niej piosenki "Viva San Escobar".

Sprawdź tekst utworu "Viva San Escobar" w serwisie Teksciory.pl!

Osobne oświadczenie w sprawie postanowił wydać Big Cyc (pisownia oryginalna):

"Satyra to płuca demokracji. W każdym demokratycznym kraju żarty z władzy to coś absolutnie normalnego. Tymczasem obecny rząd bardzo źle znosi dowcipy na swój temat i blokuje w mediach sobie podległych wszelką twórczość, która z ironią komentuje jego poczynania. Jarek Janiszewski prowadzący od pięciu lat nocną audycję muzyczną w Radiu Gdańsk został wyrzucony z radia po tym jak po godz. 23.00 wyemitował na antenie piosenkę zespołu Big Cyc 'Viva San Escobar'. Wcześniej przekonywał dziennikarzy porannych audycji, aby puścili ten numer u siebie. Dowiedział się, że nie puszczą ‘bo mogą za wiele stracić’" - czytamy w oświadczeniu.

Zespół ponownie stwierdził, że władza tworzy "czarne listy", a znaleźć na nich mieli się m.in.: Kayah, Elektryczne Gitary, Maciej Maleńczuk i Tomek Lipiński.  

"Blokowanie piosenek czy żartów, to praktyki rodem z PRL. Im władza bardziej chce być poważna i dostojna tym śmieszniejsza się wydaje. W odległych epokach mądry król zawsze pozwalał błaznom na wygłupy, a głupi zakazywał. Którego z nich naśladują dzisiejsi władcy?" - napisali na końcu tekstu muzycy.

***Zobacz materiały o podobnej tematyce***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Big Cyc | Jarek Janiszewski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy