Armia nie gorsza od Linkin Park
- Nie jesteśmy gorsi od Linkin Park - uważa Tomasz Budzyński, lider zespołu Armia. Po czterech latach milczenia grupa wydała właśnie kolejną płytę, "Pocałunek mongolskiego księcia". Niewykluczone, że któryś z albumów Armii ukaże się na Zachodzie w anglojęzycznej wersji.

Armia to jedna z legend polskiej sceny alternatywnej lat 80. W przeciwieństwie jednak do takich zespołów, jak T.Love czy Kult formacji Budzyńskiego nie udało się odnieść komercyjnego sukcesu.
Wokalista nie ma jednak zamiaru gonić obowiązującej mody i naśladować np. zespołu Linkin Park.
- Armia istnieje już 20 lat, mamy pewną historię i charakterystyczny styl. Powiem szczerze, że zespół Linkin Park nie jest dla mnie wzorem do naśladowania. Uważam, że to, co my prezentujemy, nie jest gorsze. Nie mam żadnych kompleksów - twierdzi muzyk.
Być może z muzyką Armii i tekstami Budzyńskiego będą mieli szanse zapoznać się również słuchacze nie znający języka polskiego.
- Bardzo chciałbym wydać w języku angielskim swoją solową płytę, a także którąś z płyt Armii. Chciałbym zobaczyć, jak odebrałaby to publiczność poza Polską.
- Wiem, że wielu ludzi na Zachodzie ma płyty Armii. Dochodzą do mnie głosy, że bardzo podobają się one na przykład Justinowi Sullivanowi z New Model Army czy Jello Biafrze [kiedyś lider Dead Kennedys - przyp. red.].
- Ale sama muzyka to jest trochę mało, te teksty są dla mnie bardzo ważne. Chętnie spróbowałbym nagrać płytę po angielsku, tylko ja chyba nie mam talentu do śpiewania w tym języku.
Na razie zespół Armia na internetowej stronie prosi fanów, aby nadsyłali własne tłumacznia tekstów Budzyńskiego na angielski.
Przeczytaj cały wywiad.