Armando Vega Gil nie żyje. Rockman popełnił samobójstwo
Meksykański rockman Armando Vega Gil zmarł 1 kwietnia w wieku 64 lat. Według informacji tamtejszych mediów muzyk popełnił samobójstwo po tym, jak został oskarżony o molestowanie seksualnie nieletniej dziewczyny.
64-letni Armando Vega Gil był basistą i założycielem grupy Botellita de Jerez. Muzyk został znaleziony martwy w swoim domu 1 kwietnia. Informację potwierdzili również członkowie zespołu.
Meksykańskie media zwracają uwagę na fakt, że samobójstwo było powiązane z oskarżeniami wobec 64-letniego artysty, któremu zarzucono molestowanie seksualne 13-latki.
Vega Gil bronił się w mediach, a na Twitterze opublikował list pożegnalny, w którym ponownie zdementował jakoby miał kontakty seksualne z nieletnią dziewczyną.
W tym samym liście wokalista miał również wątpić, że będzie w stanie oczyścić swoje dobre imię, a skandal może źle wpłynąć na jego syna Andresa, który ma osiem lat.
Jak podał Reuter, Paola Hernandez z zespołu muzyka, powiedziała, że widziała się z Armando krótko przed jego śmiercią. Basista również ją zapewniał, że jest niewinny, ale nie wie, jak oczyścić swoje imię.
Przed media społecznościowe przetoczyła się ogromna dyskusja na temat śmierci muzyka. Niektórzy zaczęli oskarżać cały ruch #MeToo.
"Ruch przeciwko przestępstwom seksualnych ma krew na jego rękach" - można było przeczytać na Twitterze.
Inni natomiast zwracali uwagę na to, że nikt w tej sprawie nie jest winny oprócz samego muzyka, który zdecydował się na tak tragiczny krok.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jeśli potrzebujesz pomocy, porozmawiaj otwarcie o problemach psychicznych z osobą, której ufasz, zadzwoń 116 123 lub 116 111 lub wejdź na stronę www.pokonackryzys.pl.