Andrzej Rosiewicz nie zwalnia tempa. Zapowiedział, kiedy zejdzie ze sceny

Choć Andrzej Rosiewicz najbardziej kojarzony jest z przebojami estrady (jak m.in. "Najwięcej witaminy", "Czy czuje pani cha-chę", "Chłopcy radarowcy" i "Czterdzieści lat minęło..." z popularnego serialu "Czterdziestolatek"), jego muzyczna kariera sięga lat 60.

Początkowo jako student (ukończył SGGW w Warszawie na Wydziale Melioracji Wodnych) występował w klubach jazzowych i restauracjach. Związany był z jazzową grupą Old Timers (1967-68), na koncie ma występy na słynnym festiwalu Jazz Jamboree, współpracował także z zespołem Asocjacja Hagaw.

"Jestem magister inżynier melioracji wodnych. Chciałem iść na pola, nawadniać, odwadniać, użyźniać, żeby plony w ojczyźnie były wysokie, a tu palec się pokazał z nieba wskazujący na mnie i usłyszałem: 'Rosiewicz będziesz błaznem'" - wspomina Andrzej Rosiewicz w rozmowie z "Super Expressem".

28 sierpnia 2022 r. w Operze Leśnej w Sopocie odbył się finałowy koncert w ramach Wakacyjnej Trasy Dwójki. Kto pojawił się na scenie?

W 1978 r. rozpoczął karierę solową, zdobywając nagrody m.in. na Festiwalu w Opolu. W latach 90. odnalazł się na scenie disco polo. W ostatnim czasie poza występami głównie w telewizji tworzy satyryczne piosenki, łącząc to z działalnością polityczną - z ramienia Unii Polityki Realnej kandydował do Parlamentu Europejskiego, wspiera rządy Prawa i Sprawiedliwości ("Wystarczą cztery Ziobra i Polska będzie dobra") czy o. Tadeusza Rydzyka.

"Przy formie trzyma mnie krok Joe Bidena, czyli bieg w miejscu. Mówię sobie, że chciałbym być prezydentem amerykańskim, ale ciągle za młody jeszcze jestem. Pastylkom nie bardzo wierzę. Staram się stosować zdrową dietę" - mówi Rosiewicz.

"Odnośnie moich planów, chciałem dodać, że do stówy będę śpiewał, a potem tylko tańczył" - komentuje 78-letni piosenkarz.