Aaron Carter usłyszał zarzuty
Prowadzenie pojazdu pod wpływem oraz posiadanie marihuany - takie zarzuty usłyszał Aaron Carter w związku z zatrzymaniem go w lipcu przez policję w Georgii.
29-letni wokalista został zatrzymany w stanie Georgia pod zarzutem posiadania mniej niż uncji marihuany (ok. 28 g). Aaron Carter odmówił też poddania się badaniu testerem trzeźwości.
Według Cartera, został on zatrzymany w sklepie (a nie w aucie), kiedy zjechał do warsztatu samochodowego, by poprosić o pomoc w związku z zepsutą oponą. Wokalista twierdzi, że spotkał się z agresją funkcjonariuszy, którzy odmówili mu prawa do kontaktu z adwokatem.
Sąd jednak nie uwierzył w tłumaczenia Cartera i postawił mu zarzuty. Kontynuacja problemów z prawem wokalisty pojawiła się w czasie, gdy jego stan uległ poprawie. Wokalista od momentu zgłoszenia się na odwyk (koniec września) zyskał na wadze i myśli o powrocie do tworzenia muzyki.
We wrześniu Carter pojawił się do programu "The Doctors" i opowiadał o swoim zdrowiu (tłumaczył m.in., dlaczego chudnie).
"Nie byłem świadomy tego, że ważę tylko 115 funtów (52 kilogramy - przyp. red.). To jest przerażające" - stwierdził. "Nie patrzyłem w lustro już od dłuższego czasu, bo nie podobało mi się to, jak wyglądam". Obecnie Carter chwali się, że jego waga wynosi 160 funtów (72 kilogramy).